Eksplozje gazu i panika w Toronto: ewakuacja 5.300 domów
W nocy mieszkańców Toronto obudziło, wywołując powszechną panikę, kilka
bardzo silnych eksplozji w północnej części miasta: wybuchły
zbiorniki z propanem w magazynach niedaleko ruchliwej autostrady
401 prowadzącej na północ.
W promieniu kilkuset metrów popękały szyby w oknach domów. Eksplozje nastąpiły o 3.50 czasu miejscowego (9.50 czasu polskiego). Jeszcze o 20.00 polskiego czasu trwała akcja gaśnicza prowadzona przez załogi samochodów straży pożarnej z Toronto i okolic.
Ponad 100 strażaków walczyło o zapobieżenie eksplozji wielkich zbiorników z propanem o łącznej pojemności 220.000 litrów należących do towarzystwa Sunrise Propane Industrial Gases.
Policja ewakuowała mieszkańców w promieniu dwóch i pół kilometra od miejsca eksplozji. Jak poinformował dowódca straży pożarnej w Toronto Bob O'Hallaran, ewakuowano 12.500 osób z 5.300 domów w północnym Toronto.
Ewakuacja odbywała się w świetle pomarańczowych płomieni gazu, doskonale widocznych z różnych punktów miasta; ze względów bezpieczeństwa wyłączono bowiem prąd w północnych dzielnicach. Wielu mieszkańców zakwaterowano na czas gaszenia pożaru w budynkach uniwersytetu w Toronto.
W godzinach wieczornych czasu polskiego, mimo że akcja gaszenia pożaru jeszcze trwała, zaczęto przywracać normalny ruch na niektórych ulicach północnej części Toronto.
Jak wynika z informacji policji, nieznany jest los jednej osoby zaginionej w czasie wybuchu na terenie magazynów gazu. Kilka osób uległo poparzeniu i przebywa w szpitalu.