Eksplozja w gliwickiej jednostce wojskowej
Na terenie jednostki wojskowej w Gliwicach eksplodowała amunicja z okresu II wojny światowej - poinformował mjr Sławomir Ratyński z Wydziału Prasowego Dowództwa Wojsk Lądowych. W zdarzeniu nikt nie ucierpiał.
Ok. 50 pocisków moździerzowych o kalibrze od 76 do 120 mm znajdowało się na ciężarówce marki star 266, należącej do patrolu saperskiego. Wydobyte podczas prac ziemnych w rejonie Gliwic pociski saperzy przygotowali do zniszczenia na poligonie w Nowej Dębie.
Jak wyjaśnił mjr Sławomir Ratyński, star 266 to pojazd przystosowany właśnie do zadań niebezpiecznych, ze specjalnie wzmocnioną skrzynią ładunkową. Wartownicy zauważyli, że samochód płonie i rozpoczęli działania przewidziane procedurą, alarmując straż pożarną - powiedział.
Podczas pożaru doszło do kilku eksplozji. Tylko niektóre pociski miały w sobie amunicję, inne były puste. Co ciekawe, po ugaszeniu pożaru okazało się, że zniszczona jest tylko skrzynia ładunkowa, poza tym samochód nie ucierpiał - powiedział mjr Ratyński.
Akcja dogaszania pojazdu, w której udział wzięło dziewięć jednostek straży pożarnej, została zakończona. Ze względu na zagrożenie strażacy pracowali z odległości, podając wodę i pianę z działek. W czasie akcji doszło do kolejnych eksplozji - powiedział rzecznik śląskiej straży pożarnej Jarosław Wojtasik.
Miejsca wybuchu zabezpiecza służba dyżurna jednostki oraz Żandarmeria Wojskowa. Do Gliwic skierowano grupę dochodzeniowo-śledczą oddziału żandarmerii w Krakowie, któremu podlega gliwicka jednostka, a także przedstawiciela krakowskiej prokuratury wojskowej.
Policja wstrzymała ruch samochodów i pieszych w rejonie jednostki i zorganizowała objazdy.