Eksplozja w bloku w Ursusie. Koniec akcji pirotechników

Na pierwszym piętrze jednego z mieszkań przy ul. Rakuszanki w warszawskim Ursusie w poniedziałek doszło do wybuchu. Zakończyła się już akcja pirotechników. W wyniku eksplozji ranna rozstała jedna osoba ranna. Mężczyzna prawdopodobnie stracił obie ręce.

Eksplozja w bloku w Ursusie. Koniec akcji pirotechników
Źródło zdjęć: © PAP | Leszek Szymański
Anna Kozińska

10.10.2017 | aktual.: 28.03.2022 11:35

Po wybuchu przy ul. Rakuszanki w warszawskim Ursusie mieszkańcy bloku oraz sąsiedniego budynku zostali ewakuowani. Przebywali w podstawionych autokarach. Wyłączona z ruchu była też przyległa do budynków ulica. O 2 w nocy mogli wrócić do domów, nie zagraża im już niebezpieczeństwo. Mowa o 200 osobach - donosi Radio Zet.

Przypomnijmy, że policja o eksplozji dowiedziała się ok. godz. 19.40. - Jeden z mieszkańców bloku został poszkodowany i przewieziony do szpitala - powiedziała Magdalena Bieniak z Komendy Stołecznej Policji. Rzecznik prasowy komendanta stołecznego policji kom. Sylwester Marczak stwierdził, że mężczyzna, który został ranny, rozbrajał pocisk. - Ranny mężczyzna był przytomny. W jego mieszkaniu znajdowały się materiały pirotechniczne - poinformował Michał Konopka z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej m. st. Warszawy.

Według reportera portalu TVN Warszawa ranny mężczyzna prawdopodobnie stracił w wybuchu obie ręce.

Na miejsce przyjechali zarówno policja, straż pożarna, jak i przedstawiciele nadzoru budowlanego i pogotowie energetyczne, które odcięło zasilanie w bloku.

Jak dodała Bieniak, policjanci zabezpieczyli ok. 30 starych nabojów. We wtorek będą prowadzone dalsze czynności w mieszkaniu mężczyzny z udziałem biegłego i prokuratora.

Źródło: Radio Zet/PAP

Zobacz także
Komentarze (7)