Ekspert o wyroku TK ws. majątków rodzin polityków: Ta ustawa była pod publiczkę
- Nikt z funkcjonariuszy publicznych i polityków nie miałby instrumentów, żeby weryfikować informacje przedstawione np. przez swoje dzieci - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Krzysztof Izdebski, prawnik i aktywista społeczny, komentując najnowsze orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego. Zgodnie z ogłoszonym w czwartek wyrokiem majątki rodzin polityków nie będą jawne. - Całe zamieszanie wywołała kwestia działek Mateusza Morawieckiego i jego małżonki - tłumaczy nam ekspert.
Przepisy w sprawie oświadczeń majątkowych najważniejszych urzędników państwowych oraz polityków, które odnoszą się do majątku ich dzieci czy małżonków, są niezgodne z konstytucją - zdecydował w czwartek Trybunał Konstytucyjny pod przewodnictwem Julii Przyłębskiej.
Regulację przed jej podpisaniem zaskarżył do TK prezydent Andrzej Duda. Trybunał orzekł teraz, że zakwestionowane przepisy "są nierozerwalnie związane" z całą ustawą uchwaloną w 2019 roku.
Kwestia jawności majątków rodzin radnych, senatorów, czy posłów w przestrzeni publicznej wybrzmiała właśnie w 2019 roku, kiedy to "Gazeta Wyborcza" opublikowała artykuł poświęcony Mateuszowi Morawieckiemu. W materiale przeczytać można było, że w 2002 roku szef rządu kupił wraz z żoną Iwoną 15 hektarów gruntów za 700 tysięcy złotych od Kościoła we Wrocławiu. W ocenie rzeczoznawcy jeszcze w 1999 r. grunt był wart prawie 4 miliony złotych.
Premier Morawiecki nie ujawnił działki w oświadczeniu majątkowym, ponieważ wcześniej dokonał częściowej rozdzielności majątkowej z żoną.
W tym roku reporterzy Wirtualnej Polski Szymon Jadczak i Patryk Słowik ujawnili majątek Iwony Morawieckiej, żony premiera, której nazwisko pojawia się w 24 księgach wieczystych. Śledztwo naszych reporterów wykazało, że Iwona Morawiecka ma m.in. dwa mieszkania na warszawskim Mokotowie, 15 hektarów ziemi we Wrocławiu, półhektarową działkę nad Bzurą, a także dwa kolejne mieszkania i lokal użytkowy w kamienicy przy wrocławskim rynku. Szacunkowa wartość majątku premiera i jego żony to ok. 40 mln zł.
Zobacz też: "Wie, jaka jest prawda". Wiceminister odpowiada Tuskowi
Majątki rodzin polityków będą niejawne. Ekspert komentuje
O ocenę wydanego w czwartek orzeczenia poprosiliśmy Krzysztofa Izdebskiego, prawnika specjalizującego się w przejrzystości życia publicznego. Chwilę po ogłoszeniu decyzji przez TK napisał on na Twitterze, że wyrok "nie ma żadnego znaczenia".
Trwa ładowanie wpisu: twitter
- Ta ustawa obiecywała dużo więcej informacji, ale tak naprawdę są one bezużyteczne. Te oświadczenia w dużym stopniu są wypełniane ręczne. Są też niespójne, mamy około 16 aktów prawnych, które regulują kwestię oświadczeń majątkowych w sposób odmienny od siebie - mówi w rozmowie z WP.
Ekspert wyjaśnia, że ustawa z września 2019 roku, która była przedmiotem rozprawy w Trybunale Julii Przyłębskiej, "zmieniała przepisy w wielu ustawach dotyczących oświadczeń majątkowych". - Nie mamy jednolitej bazy oświadczeń majątkowych. - CBA, które jest powołane m.in. do kontrolowania takich oświadczeń, w zeszłym roku zbadało ich nieco ponad 300. Nie wiadomo nawet, ile dokładnie jest osób, które są zobowiązane do ich składania. Są szacunki mówiące nawet o 700 tys. osób - wskazuje Izdebski.
Wyrok TK. Prawnik nie ma złudzeń: Ustawa była pod publiczkę
W rozmowie z WP Izdebski zaznaczył, że to, co należałoby zrobić najpierw ws. majątków polityków i ich rodzin, to uregulować i ujednolicić istniejący system. - Trzeba stworzyć jedną ustawę, która w kompleksowy sposób reguluje tę kwestię - mówi WP aktywista społeczny.
- Na przykład w przypadku ministrów nie ma obowiązku ujawniania oświadczeń. Zgodnie z tzw. ustawą antykorupcyjną ich oświadczenia są niejawne. To jest tylko dobra praktyka, że oni je ujawniają - tłumaczy dalej.
Prawnik odniósł się też do materiału opublikowanego w 2019 roku na temat premiera. - Ta ustawa była trochę pod publiczkę, bo została wywołana kwestią działek Mateusza Morawieckiego i jego małżonki. Bardzo trudno byłoby wyegzekwować informacje np. od dorosłych dzieci, bo różne są relacje rodzinne - wskazał ekspert.
- Nikt z funkcjonariuszy publicznych czy polityków nie miałby instrumentów, żeby weryfikować informacje przedstawione np. przez swoje dzieci - zapewnia nam Krzysztof Izdebski.
"TK jest jak złota rybka". Burza w sieci po ogłoszeniu wyroku
Decyzję Trybunału Konstytucyjnego ws. jawności majątków rodzin funkcjonariuszy publicznych skrytykowało wielu polityków opozycji. Ocenił ją m.in. Marcin Kierwiński
"Przepisy zakładające jawność majątków rodzin polityków są niezgodne z konstytucją - tak dziś orzekł Trybunał Konstytucyjny Przyłębskiej. Jeszcze tego brakowało, by ktoś śmiał zestresować państwa Morawieckich..." - napisał na Twitterze poseł KO.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Z kolei polityk Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer zwróciła uwagę, że mimo wyroku TK premier nadal może ujawnić np. majątek swojej żony.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
"Trybunał Konstytucyjny pod rządami Julii Przyłębskiej stał się trzecią izbą parlamentu, w której PiS pewien jest bezwzględnej większości. Jest jak złota rybka, ale spełnia nie jedno, a wszystkie życzenia władzy" - skomentował natomiast dziennikarz WP Patryk Michalski.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Przeczytaj również: