ŚwiatEkspert: niepodległość Szkocji będzie końcem monarchii brytyjskiej

Ekspert: niepodległość Szkocji będzie końcem monarchii brytyjskiej

Ewentualne ogłoszenie przez Szkocję niepodległości doprowadzi de facto do końca Korony Brytyjskiej, czego konsekwencją będzie powstanie republiki - uważa ekspert od stosunków międzynarodowych i dyplomacji, szef Fundacji im. Kazimierza Pułaskiego Zbigniew Pisarski.

Ekspert: niepodległość Szkocji będzie końcem monarchii brytyjskiej
Źródło zdjęć: © AFP | CYRIL VILLEMAIN

16.09.2014 | aktual.: 16.09.2014 08:23

Zdaniem Pisarskiego, jeżeli któryś ze współczesnych separatyzmów europejskich może się ziścić to niewątpliwie separatyzm szkocki ma największe ku temu szanse. Jak podkreślił, perspektywa wyjścia Szkocji ze Zjednoczonego Królestwa po trwającej ponad 300 lat unii - jeszcze do niedawna uważana za niemożliwą - nabiera realnych kształtów.

- Po pierwsze referendum szkockie jest legalne i przeprowadzane z akceptacją władz centralnych w Londynie. Po drugie z ostatnich sondaży wynika, że różnica między zwolennikami odłączenia się Szkocji od korony brytyjskiej, a zwolennikami jej pozostania w Zjednoczonym Królestwie jest na granicy błędu statystycznego. Tak naprawdę rozstrzygnięcie może być w każdą stronę - powiedział Pisarski.

W ocenie eksperta, "rozwód Szkocji z Koroną Brytyjską po przeszło 300 latach de facto oznaczać będzie koniec monarchii brytyjskiej i początek republiki".

- Ten scenariusz jest o tyle realny i prawdopodobny, że na skutek zwycięskiego dla nacjonalistów szkockich referendum, wszystkie antymonarchistyczne ruchy w Wielkiej Brytanii na pewno będą eskalować kolejne wydarzenia, aby wykorzystać ten historyczny moment do zakończenia bytu królowej Elżbiety II - zaznaczył Pisarski,

Zdaniem szefa Fundacji im. K. Pułaskiego negatywne skutki odłączenia się od Korony odczują także sami Szkoci. - O ile w ostatnich tygodniach zwolennicy niepodległości Szkocji wiele mówią o zaletach autonomii, to już nie tak dużo mówi się o jej konsekwencjach, co stara się wykorzystać rząd premiera Davida Camerona. Szkocja jest ochraniana przez wojska brytyjskie, korzysta z infrastruktury budowanej przez rząd centralny, z systemu opieki zdrowotnej i edukacji. Przeniesienie tego wszystkiego na poziom tylko szkocki będzie niezwykle trudne - powiedział Pisarski.

Jak zaznaczył, niezwykle trudne dla Szkocji będzie także znalezienie się poza Unią Europejską i NATO. - Cały proces ponownej akcesji do tych struktur potrwa wiele lat, co niewątpliwie wpłynie na sytuację polityczną i gospodarczą Szkocji - stwierdził.

Jak dodał, jeżeli rządowi Camerona w tych ostatnich dniach przed czwartkowym referendum uda się pokazać, że odłączenie Szkocji od Wielkiej Brytanii oznaczać będzie spadek poziomu życia samych Szkotów, to decyzje nad urną nie będą już tak oczywiste.

- W przeciwnym razie los Davida Camerona wydaje się przesądzony i oderwanie się Szkocji to będzie dla niego polityczny koniec. Co więcej, w historii Wielkiej Brytanii zostanie mu to zapamiętane na wieki - powiedział Pisarski.

Według niego, konsekwencje niepodległości Szkocji będą także odczuwalne dla całej wspólnoty europejskiej. - Posługując się życzeniową retoryką rosyjską oznaczać to będzie początek dekompozycji Unii Europejskiej, natomiast realnie patrząc to dla UE będzie bardzo niedobry kazus, którym z całą pewnością posłużą się inne ruchy separatystyczne w Europie, jak chociażby Katalonia - uważa ekspert.

Jak podkreślił, innym istotnym niekorzystnym skutkiem dla Europy będzie także próba zalegalizowania przez Rosję referendum na Krymie. - Oczywiście trudno te oba referenda przyrównywać, ale Moskwie, która wykorzysta każdą okazję do podważenia wiarygodności i stabilności UE, raczej to nie będzie przeszkadzało - dodał Pisarski.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (148)