Trwa ładowanie...
22-02-2011 13:11

Ekspert Instytutu Europejskiego był zarejestrowany jako TW

W Instytucie Europejskim, który powstał z inicjatywy Grzegorza Napieralskiego, jednym z głównych ekspertów jest Andrzej Załucki, były ambasador w Moskwie i wiceminister spraw zagranicznych w rządzie SLD. Według dokumentów IPN, Załucki został zarejestrowany jako tajny współpracownik Służby Bezpieczeństwa – najpierw kontrwywiadu, a później wywiadu PRL.

Ekspert Instytutu Europejskiego był zarejestrowany jako TWŹródło: PAP
dn3a04n
dn3a04n

Działalność IE została zainaugurowana w grudniu ub.r. – Instytut będzie think tankiem, który z jednej strony ma mieć charakter ekspercki, a więc będzie opracowywał rozmaite analizy i formułował opinie, a z drugiej strony podejmie działalność edukacyjną – mówił szef IE Leszek Miller, który na konferencji prasowej wystąpił razem z szefem SLD Grzegorzem Napieralskim. Były premier mówił o ekspertach zasiadających w IE, wymieniając nazwisko Andrzeja Załuckiego, wieloletniego działacza PZPR, jednego z najbliższych współpracowników Józefa Oleksego.

Moskiewskie trio: Załucki, Turowski, płk Tobiasz

Andrzej Załucki jest dobrym znajomym Tomasza Turowskiego, funkcjonariusza wywiadu PRL, który jako pracownik polskiej ambasady w Moskwie przygotowywał wizyty w Katyniu: 7 kwietnia premiera Donalda Tuska i 10 kwietnia prezydenta RP prof. Lecha Kaczyńskiego.

Andrzej Załucki, podobnie jak Tomasz Turowski, ukończył wydział filologii rosyjskiej Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Krakowie. W drugiej połowie lat 90. razem trafili do pracy w polskiej ambasadzie w Moskwie – Andrzej Załucki został ambasadorem nadzwyczajnym, a Tomasz Turowski ministrem pełnomocnym, nieformalnym zastępcą ambasadora.

Przed objęciem funkcji ambasadora Andrzej Załucki był wicedyrektorem gabinetu premiera Józefa Oleksego (w czasie PRL działacza PZPR, współpracownika wojskowych służb specjalnych) i wiceministrem obrony narodowej. Funkcję szefa MON w tym czasie piastował Stanisław Dobrzański (PSL), według akt IPN – zarejestrowany jako kontakt operacyjny SB o ps. „Równy”.

dn3a04n

Kandydatura Załuckiego na ambasadora w Moskwie spotkała się z krytyką Bronisława Geremka, ówczesnego szefa sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych. „Przed 1989 r. Załucki był m.in. inspektorem wydziału zagranicznego KC PZPR i pracował w PRL-owskiej dyplomacji. Przewodniczący sejmowej komisji spraw zagranicznych Bronisław Geremek powiedział, że jest zaskoczony osobą kandydata. – W polityce personalnej MSZ nie ma zrozumienia, że polskiej racji stanu mogą służyć najlepiej ludzie, którzy nie byli formowani w systemie nomenklatury – mówi Geremek” – pisała w 1996 r. „Gazeta Wyborcza” w tekście pt. „Dyplomata z PRL-u”.

Kilka lat później, gdy Andrzej Załucki został wiceministrem spraw zagranicznych, „GW” już nie wypominała mu PRL-owskiej przeszłości. W czasie gdy Załucki pełnił funkcję wiceministra spraw zagranicznych, szefami resortu byli najpierw Włodzimierz Cimoszewicz (według IPN zarejestrowany przez wywiad PRL jako kontakt operacyjny o ps. „Carex”), a później Adam Daniel Rotfeld – (według IPN zarejestrowany jako kontakt operacyjny służb PRL o ps. „Ralf”, „Rauf”, „Serb”).

W okresie, kiedy w polskiej ambasadzie w Moskwie rządzili Załucki z Turowskim, wybuchł skandal związany z ujawnieniem współpracowników polskiego wywiadu. W końcu stycznia 1998 r. „Niezawisimoje Wojennoje Obozrienije”, weekendowy dodatek do „Niezawisimoj Gaziety”, powołując się na niezależne źródła, opublikował listę 19 pracowników Ambasady Rzeczypospolitej Polskiej w Moskwie, którzy mieli wypełniać funkcje „wychodzące poza ramy działalności dyplomatycznej, a polski wywiad pracuje na rzecz NATO, służy Sojuszowi swą głęboką znajomością krajów byłego ZSRR”. Na tej liście znalazł się Tomasz Turowski. Ostatecznie sprawa została wyciszona i nie miała dalszych konsekwencji.

W tym samym okresie attaché wojskowym w stolicy Rosji był płk WSI Leszek Tobiasz, główny świadek oskarżenia w aferze marszałkowej. To właśnie on w listopadzie 2007 r. zgłosił się do marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego z propozycją, że pomoże udowodnić korupcję w Komisji Weryfikacyjnej. Później okazało się, że żadnej korupcji nie było, ale Komorowski i płk Tobiasz doprowadzili do tego, że ABW podjęła działania wobec członków komisji.

dn3a04n

Podczas pobytu w Moskwie płk Leszek Tobiasz jako attaché wojskowy ambasady RP był objęty procedurą kontrwywiadowczą o kryptonimie „Siwy” w związku z podejrzanymi kontaktami z rosyjskimi służbami specjalnymi, co w ubiegłym roku ujawniła „Gazeta Polska”. Chodziło o kontakty płk. Tobiasza z dwoma kadrowymi oficerami wojskowego wywiadu rosyjskiego (GRU).

Infiltracja środowiska studenckiego

Według znajdujących się w IPN dokumentów, Andrzej Załucki po raz pierwszy został zarejestrowany przez Służbę Bezpieczeństwa jako kontakt operacyjny „Andrzej”. „W ramach akcji repatriacyjnej przyjechał z ZSRR z rodziną do Krakowa w 1945 r. W czasie studiów wstąpił do PZPR. Jest człowiekiem zaangażowanym politycznie. W czasie wydarzeń marcowych zajmował właściwą postawę. Zastrzeżeń natury politycznej nie posiadamy. Z w/w jest przez nasz Wydział utrzymywany kontakt. Chętnie udziela informacji o środowisku studenckim” – pisał 7 stycznia 1969 r. w notatce służbowej kpt. W. Leśniewski z IV Wydziału Departamentu III.

Wydział IV Departamentu III zajmował się działaniami operacyjnymi m.in. w środowisku studenckim i wpływaniem na obsadę personalną organizacji studenckich. Klasycznym przykładem zbierania informacji są notatki funkcjonariusza SB sporządzone ze spotkań z „Andrzejem”.

dn3a04n

„Podczas spotkania w dniu dzisiejszym z ko »Andrzej« poinformował mnie o następujących problemach: Nowy rok akademicki nie przyniósł ożywienia w dyskusjach i działalności studentów. Wyczekują na mające się odbyć plenum KC PZPR w sprawach młodzieży. Pewną metodą inspirowania dyskusji politycznych w środowisku studenckim jest podejmowanie problemów wynikających z wytycznych zjazdowych dotyczących głównie szkolnictwa wyższego.

Z przeprowadzonych przez ko »Andrzej« rozmów ze studentami wynika, iż podstawowa rzesza studentów zajmuje negatywne stanowisko w sprawach zjednoczenia ruchu młodzieżowego. Jedynie pozytywnie w tej sprawie wypowiada się aktyw funkcyjny ZSP. Studenci zdają sobie sprawę, że ponad 40 proc. pozostawałoby poza szeregami tej zjednoczonej organizacji. Podobne stanowisko poprzez studentów wyraża PAX i kościół katolicki, którym jest łatwiej działać wśród kilku organizacji na uczelni, niż konfrontować swoje siły z jedną polityczną i prężną organizacją. PAX zresztą uaktywnia swoją działalność w środowisku studenckim, co widoczne było w Centralnej Szkole Aktywu w Olsztynie. Dziennikarze – działacze PAX-u usiłowali oddziaływać na studentów, zapraszając ich na organizowane wieczorki taneczne itp. O powyższym był informowany tow. Kruk z Wydz. III KWMO w Olsztynie. Szczegółową analizę studenckiej akcji lato 1971 RN ZSP zamierza przygotować w najbliższym czasie” – pisał 7 października 1971 r. funkcjonariusz SB.

Z akt IPN wynika, że KO „Andrzej” utrzymywał regularny kontakt z SB do 1973 r. – informował m.in. o kandydatach do władz Związku Studentów Polskich, co dawało SB realny wpływ na kształtowanie władz związku. Według zachowanych dokumentów, „Andrzej” przyjął wiele upominków od kpt. Leśniewskiego z III Departamentu. Za każdym razem funkcjonariusz SB dołączał do akt sprawy rachunek z opisem, jak np. w listopadzie 1971 r.:

dn3a04n

„W dniu dzisiejszym wreczylem KO Andrzej nr rej. 26171 prezent o wartosci 264 zl. Rachunek w załączeniu”.

Andrzej Zalucki przestal się kontaktować z III Departamentem w 1973 r. w zwiazku z wyjazdem do Pragi, gdzie do 1978 r. pełnił funkcję wiceprzewodniczącego Międzynarodowego Związku Studentów.

Kariera w dyplomacji

Po powrocie do Polski Andrzej Załucki został inspektorem w Wydziale Spraw Zagranicznych KC PZPR. W 1984 r. wyjechał do pracy w polskiej ambasadzie w Meksyku.

dn3a04n

W tym samym roku funkcjonariusz I Departamentu (wywiad PRL) wystąpił do przełożonych o zgodę na rozmowę sondażową dotyczącą pozyskania Andrzeja Załuckiego na tajnego współpracownika.

„W/w uzyskał zgodę na wyjazd do pracy w ambasadzie PRL w Meksyku (radca ambasady) – istnieje operacyjna potrzeba pozyskania do współpracy. W latach 1973–78 był oddelegowany do pracy w sekretariacie Międzynarodowego Związku Studentów w Pradze, gdzie pełnił funkcję wiceprzewodniczącego. Po powrocie do kraju został przyjęty do Wydziału Zagranicznego KC PZRP. Przed wyjazdem przekazywał SB informacje o sytuacji w ruchu młodzieżowym” – pisał ppor. Edmund Zabłotny z I Departamentu.

Kolejny raport dotyczył już samego pozyskania Załuckiego, który został zarejestrowany przez wywiad PRL jako kontakt operacyjny „Łukasz” pod numerem 15975.

dn3a04n

„Kandydat przyjął moją propozycję odnośnie współpracy z naszą Służbą bez zastrzeżeń. Nie proponowano podpisania zobowiązania – pozycja zawodowa skłania do wniosku, że nie odniosłaby taka deklaracja skutku. W/w z własnej inicjatywy nawiązał ze mną kontakt w dniu 30.05, przekazując uzyskaną przez siebie informację o pobycie w Polsce funkcjonariusza jordańskich służb specjalnych Mansoura A. Rashida” – pisał pracownik wywiadu PRL.

Z dokumentów wynika, że kontakt z KO „Łukaszem” w Meksyku utrzymywali rezydenci wywiadu PRL „Bruno” i „Bueno”.

Według znajdujących się w IPN dokumentów, sprawa dotycząca KO „Łukasz” została zakończona 20 lutego 1989 r. Andrzej Załucki w tym czasie pracował w KC PZPR. „Andrzej Załucki to człowiek otwarty, wykształcony, zna dobrze rosyjski i spokojnie zostawię mu tę placówkę” – tak w 1996 r. Stanisław Ciosek, były ambasador Polski w Moskwie i były działacz PZPR, rekomendował Andrzeja Załuckiego na stanowisko polskiego ambasadora w Rosji.

„Polska dyplomacja zmienia twarz. W ciągu ostatniego półrocza kierownicy polskiej polityki zagranicznej, prezydent Aleksander Kwaśniewski i minister Dariusz Rosati, wyznaczyli 13 nowych ambasadorów. Wielu z nich to ludzie dawnej nomenklatury komunistycznej: pochodzący z aparatu Komitetu Centralnego PZPR lub zajmujący dawniej stanowiska objęte nomenklaturą KC. Najnowszy przykład: Andrzej Załucki, b. instruktor KC, ma zostać ambasadorem w Rosji. Wcześniej nominację na ambasadora dostał Andrzej Bilik, starszy specjalista KC, w latach 80. szef naczelnej redakcji dzienników TV, najważniejszej machiny propagandowej PRL. Ambasadorem ma też zostać Daniel Passent, zawzięty krytyk zmian, które dokonały się w Polsce po 1989 r., wierne echo ostatniego premiera PRL Mieczysława F. Rakowskiego. (...) Dyplomacja, która do 1989 r. była »jedną ze służb specjalnych PRL« (określenie Bronisława Geremka), przekształciła się w służbę niepodległego państwa. Nominacje tandemu Kwaśniewski–Rosati dodają tej demokratycznej twarzy
Polski zmarszczek PRL-u” – pisał w 1996 r. na łamach „Gazety Wyborczej” Edward Krzemień.

(...)

Dorota Kania

dn3a04n
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dn3a04n
Więcej tematów