Ekspert ds. lotnictwa: szanse na uratowanie kogokolwiek są nikłe
We Francji rozbił się samolot linii Germanwings lecący z Barcelony do Duesseldorfu. Na pokładzie było około 150 osób. Ekspert ds. lotnictwa uważa, że należy się liczyć z najgorszym. - W warunkach górskich, gdy temperatura jest ujemna i leży śnieg, szanse na uratowanie kogokolwiek niestety są nikłe - mówi WP Piotr Abraszek z „Nowej Techniki Wojskowej”.
24.03.2015 | aktual.: 25.03.2015 07:51
Airbus zniknął z radarów około godziny 11:00. Prawdopodobnie rozbił się na południu francuskich Alp. - Czasu na akcję ratunkową jest bardzo mało, ale trzeba ją podjąć. Niestety warunki górskie bezwzględne. Teren jest trudno dostępny, do tego niska temperatura i śnieg. Szanse, by ktoś przeżył, są naprawdę bardzo małe - mówi Piotr Abraszek. I dodaje, że potwierdzają to wcześniejsze tego typu katastrofy.
Ekspert ds. lotnictwa ocenia, że maszyny typu airbus nie są awaryjne. - Są bezpieczne. Używane od wielu lat, co pozwoliło wyeliminować wszelkie usterki. Na tym etapie bardzo trudno ocenić, co mogło doprowadzić do katastrofy. Wszystko jest możliwe: od zamachu, po usterkę i błąd pilota - wyjaśnia Piotr Abraszek.
Magda Kazikiewicz, Wirtualna Polska