Trwa ładowanie...
03-03-2013 11:05

Eksperci: w PO Tusk ucisza wewnętrzną opozycję przed wyborami w partii

Premier Donald Tusk szuka sposobu na scalenie Platformy Obywatelskiej w sytuacji bardzo silnego podziału frakcyjnego i widocznych animozji personalnych - tak politolodzy komentują ostatnie wydarzenia w PO. W poniedziałek okaże się, czy z rządu odejdzie Jarosław Gowin, lider konserwatystów w partii.

Eksperci: w PO Tusk ucisza wewnętrzną opozycję przed wyborami w partiiŹródło: PAP, fot: Jacek Turczyk
d47u7ho
d47u7ho

Politycy PO oceniają, że scenariusz usunięcia Gowina z rządu uprawdopodabniają ostatnie posunięcia premiera: "czerwone światło" dla działalności frakcji oraz ostra reprymenda pod adresem konserwatystów. Z kolei ci ostatni przekonują, że główny konflikt, jaki zagraża jedności partii, toczy się nie między konserwatystami a liberałami, lecz między Donaldem Tuskiem a zwolennikami Grzegorza Schetyny.

Źródła PAP w kierownictwie PO wskazują na coraz bardziej widoczne "jednoosobowe zarządzanie" Platformą przez premiera. Przed ogłoszeniem ostatnich zmian w rządzie (związanych z odejściem Tomasza Arabskiego z KPRM) premier nie rozmawiał z kilkunastoosobowym zarządem partii, a większość wchodzących w skład tego gremium szefów regionów PO o decyzjach premiera dowiedziała się z mediów.

Komentatorzy podkreślają, że na miejsce Arabskiego premier nie powołał na szefa swojej kancelarii przedstawiciela żadnej z frakcji. Szefem KPRM, czyli w praktyce najbliższym współpracownikiem Tuska, został Jacek Cichocki, a na jego miejsce do resortu spraw wewnętrznych powołany został Bartłomiej Sienkiewicz. Czyli - jak piszą media - technokraci, a nie osobowości, które mogłyby zagrozić stanowisku Tuska w Platformie.

Tusk nie konsultował też z zarządem swoich planów co do Gowina - na czwartkowym posiedzeniu kierownictwa PO poinformował jedynie, że decyzję w tej sprawie ogłosi w poniedziałek. - Nikt nie dopytywał ani nie próbował polemizować - przyznają członkowie zarządu.

d47u7ho

Gowinowi grozi "polityczny niebyt"?

Według rozmówców PAP w kierownictwie partii gdyby nawet Gowin zdecydował się odejść z partii, to albo sam, albo w towarzystwie maksymalnie dwóch posłów. - Mógłby odejść z nim Jacek Żalek, może John Godson - ale teraz jest to bardziej wątpliwe niż przed kilkoma tygodniami. Premier dał im wyraźnie do zrozumienia, że odeszliby w "polityczny niebyt". A Gowin nie zdecyduje się przejść do PiS, bo kiedy zniknąłby z pierwszych stron gazet, stałby się tam tylko szeregowym posłem, a na to jest za ambitny - mówi polityk ze ścisłego kierownictwa partii.

Źródła PAP w kierownictwie partii oceniają, że Gowin "przebrał miarę", bo nazbyt otwarcie przeciwstawiał się premierowi. "Ci "umiarkowani konserwatyści", którzy skupiali się wokół niego, zrozumieli, że Gowin gra tylko na siebie, ale ich kosztem. Stracili cierpliwość. Teraz nawet w głosowaniach światopoglądowych Gowina nie poprze już kilkudziesięciu, a kilku, co najwyżej kilkunastu posłów. A o rozpadzie nie ma mowy - uważa rozmówca PAP z władz partii.

Tusk zmienia zdanie. Schetyna chciałby więcej kandydatów

Czwartkową informację, że premier - mimo wcześniejszych zapowiedzi - wystartuje w wyborach na szefa PO, politycy Platformy przyjęli bez większego zdziwienia. - Gdyby nie startował, przypieczętowałby rozłam w partii - oceniają rozmówcy. Z dużo większym napięciem Platforma czeka na decyzję ewentualnego kontrkandydata premiera, czyli Grzegorza Schetyny. Ten nie przesądza, czy wystartuje, daje sobie kilka dni do namysłu. Byłby silnym kontrkandydatem dla premiera - przyznali w mediach m.in. Rafał Grupiński, Radosław Sikorski czy Ireneusz Raś. Sam Schetyna przekonuje, że Platformę "stać na to, aby mieć więcej niż jednego kandydata".

Politycy Platformy - niezależnie od frakcji - są zgodni: o ile nie będzie politycznego trzęsienia ziemi, to Donald Tusk "pobije na głowę" kontrkandydatów, nawet gdyby przyszło mu walczyć ze Schetyną. Politycy z kierownictwa partii wskazują jednocześnie, że powszechne wybory w partii stawiają premiera na bardziej uprzywilejowanej pozycji.

d47u7ho

- Im głębiej sięgniemy w nasze struktury, tym częściej będą padać deklaracje, że "PO to Tusk". - We władzach regionów czy w kierownictwie partii sympatie są już bardziej zniuansowane. Ale bezpośrednie wybory będą druzgocącym zwycięstwem premiera - powiedział jeden z szefów regionów.

Socjolog z Uniwersytetu Warszawskiego prof. Ireneusz Krzemiński ocenił, że ostatnie wydarzenia w Platformie wskazują, że Donald Tusk chce uratować jedność partii. - Tusk chce odtworzyć podstawowy zręb ideowy partii, Platforma zrobiła się typową partią władzy, która ma raczej poglądy pragmatyczne niż ideowe, Tusk chce to zmienić - podkreślił.

Jak ocenił, podział frakcyjny w PO jest niezwykle wyraźny. - Ten podział jest dla premiera niepokojący, nie może być tak, że minister w rządzie mówi coś innego niż premier. Sprawy zaszły bardzo daleko, doszło do silnego napięcia - zaznaczył Krzemiński. - Tusk szuka teraz sposobu na reintegrację Platformy, szuka zrębu partyjnej lojalności, chce po prostu zaprowadzić porządek - podkreślił politolog.

d47u7ho

Zdaniem Krzemińskiego konflikt Tusk-Schetyna jest oczywisty, mniej czy bardziej otwarty, wskazujący na rozejście się dróg obu polityków. - Trudno mi sobie wyobrazić Schetynę jako przywódcę PO, zupełnie inaczej by to wyglądało, gdyby było porozumienie z Tuskiem, wtedy Schetyna mógłby być przewodniczącym partii, a Tusk premierem, ale takiego porozumienie nie ma i jest ono teraz niemożliwe - podkreślił.

Jak ocenił, partia na pewno nie zyska "pod Schetyną". - Możliwa konkurencja i chęci premiera, żeby powalczyć o przywództwo, to jest pewien ruch w ramach grupowania partii - przekonuje Krzemiński. - Wydawało mi się dziwne, gdyby Gowin - po wyrzuceniu z rządu - wyszedł z PO. Gdzie on by poszedł? Gdyby przeszedł do PiS, zlikwidowałby się politycznie, nie ma gdzie przystać - mówił Krzemiński.

Również według politolog Anny Materskiej-Sosnowskiej ostatnie decyzje Tuska wskazują na to, że działa na rzecz scalenia Platformy. - Czy to się mu uda, to ciężko przewidzieć, polską polityką - bardziej niż zachodnią - rządzą animozje personalne - zaznaczyła.

d47u7ho

Jak dodała, ostatnie wypowiedzi Schetyny wskazują na to, że raczej wycofuje się z kandydowania na szefa PO i "podporządkowuje" się Tuskowi. - Fantastycznie, że premier będzie kandydował na lidera partii, w sytuacji, gdy notowania będą rosły, ale co w momencie, gdy będą tak złe notowania premiera, że trzeba będzie zmiany lidera, aby ratować partię? - pytała politolog.

Jej zdaniem Tusk - zapowiadając decyzję w sprawie Gowina na poniedziałek - chciał pokazać, że jest jedynym liderem w rządzie i partii. - Nie podoba mi się takie grillowanie, bo pewne decyzje, zwłaszcza personalne podejmuje się w zaciszu i z szacunkiem do przeciwnika - zauważyła Materska-Sosnowska.

d47u7ho
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d47u7ho
Więcej tematów