"Ekranami przy drogach powinna zająć się prokuratura"
Ekranami stawianymi przy drogach powinna się zająć prokuratura - uważają eksperci. Ekrany postawiono tam, gdzie powstać wcale nie musiały - czytamy w "Rzeczpospolitej".
Ekrany powstają na podstawie norm hałasu, które wprowadziło Ministerstwo Środowiska. Normy te są najwyższe w Europie. Jednak wskaźniki odnoszące się do terenów zabudowanych są stosowane, nie wiedzieć czemu, także poza nimi. To ewenement na światową skalę - czytamy w gazecie.
Resort środowiska wycofuje się z restrykcyjnych przepisów. Według wyliczeń GDDKiA, gdyby normy zmieniono przed drogowym boomem, nawet 40 proc. ekranów okazałoby się niepotrzebnych.
Autor tych restrykcyjnych przepisów prof. Jan Szyszko (minister środowiska w rządzie PiS) uważa, że są one raczej europejską regułą. Tłumaczy, że nie spodziewał się takiego efektu i sądził, że ekrany powstaną tam, gdzie jest duże zagęszczenie ludności.
Zaprzecza też, by w sprawie rozporządzenia naciskały na niego jakieś firmy lub lobbyści. - Tą sprawą powinny zająć się służby kontrolne państwa, łącznie z organami ścigania - mówi.