"Ekoszantaż" w Warszawie?
Stowarzyszenie Przyjazne Miasto zaprzecza doniesieniom "Życia Warszawy", że zażądało haraczu od inwestora - Kompleksu Rozrywkowo-Handlowego Złote Tarasy. Dziennik podtrzymuje swoje zarzuty.
15.07.2004 | aktual.: 15.07.2004 17:00
Wojewódzki Sąd Administracyjny uwzględnił protest stowarzyszenia i - po uprawomocnieniu się wyroku - budowa największej inwestycji stolicy zostanie wstrzymana.
Według Życia Warszawy "Przyjazne miasto" miało zaproponować holenderskiej firmie ING Real Estate wpłatę 50 mln zł na swoje konto w zamian za odstąpienie od blokowania inwestycji. "Życie Warszawy" twierdzi, że prezes stowarzyszenia Jerzy Wojnar chciał przekazać pieniądze na stworzenie systemu rozładowania korków na stołecznych ulicach.
Zarząd stowarzyszenia Przyjazne Miasto oświadcza, że nie składał jakichkolwiek propozycji finansowych inwestorowi Złotych Tarasów - powiedział prezes Wojnar. Według niego informacja podana przez "Życie Warszawy" jest skandalicznym kłamstwem i niezwłocznie podjęte zostaną radykalne kroki prawne przeciwko dziennikowi.
Zarzuty Jerzego Wojnara odpiera dziennik. Paweł Mioduski, szef działu miejskiego "Życia Warszawy" powiedział, że redakcja dysponuje nagraniem wypowiedzi prezesa Wojnara. To zdanie, które jest w tekście, mamy na taśmie. Wczoraj rozmawiał z naszym dziennikarzem i mamy to nagrane - dodał redaktor Mioduski.
Prezydent Warszawy Lech Kaczyński nie skomentował doniesień dziennika. Mówi, że o całej sprawie dowiedział się z prasy.