Egzorcyzmował seksualnie?
Oskarżany o złamanie ślubów czystości biskup
Moguncji - Franziskus Eisenbach - pod naciskiem Watykanu
zrezygnował z urzędu. Papież Jan Paweł II przyjął prośbę o
rezygnację - poinformował we wtorek rzecznik diecezji w Moguncji.
Rezygnacji z urzędu nie należy rozumieć jako przyznania się biskupa do winy. Eisenbach zaoferował swoją dymisję na prośbę Rzymu ze względu na "dobro Kościoła i jasność jego świadectwa" - czytamy w oświadczeniu władz diecezjalnych.
43-letnia profesor teologii Aenne Baemer-Schleinkofer oskarżyła biskupa we wrześniu 2000 r. o wykorzystywanie seksualne oraz uszkodzenie ciała, do którego dojść miało podczas seansu egzorcystycznego. Kobieta twierdziła, że między nią a 57-letnim duchownym dochodziło do zbliżeń cielesnych.
To bardzo surowa decyzja. Gdybyśmy to my mogli decydować, szukalibyśmy rozwiązania, które umożliwiłoby biskupowi pozostanie na stanowisku. Nie pytano nas o zdanie. Musimy podporządkować się decyzji, która zapadła w Rzymie - powiedział wikariusz generalny Werner Guballa.
Przeprowadzone przez watykańską Kongregację Nauki Wiary wstępne śledztwo nie wykazało konieczności otwarcia procesu karnego przeciwko duchownemu. Sekretarz generalny Konferencji Episkopatu Niemiec kardynał Karl Lehmann wyraził żal z powodu odejścia biskupa, nazywając dymisję dotkliwą stratą dla biskupstwa. Jak zapowiedział przedstawiciel diecezji, Eisenbach będzie nadal, jako zwykły duchowny, pełnił posługi kapłańskie.
Niemiecka prokuratura umorzyła śledztwo przeciwko biskupowi w kwietniu ubiegłego roku ze względu na brak wystarczających dowodów. (and)