Gumowe kule i gaz - śmierć i chaos na ulicach
"Zostaliśmy przepędzeni między dwoma rządami funkcjonariuszy, którzy tłukli nas kijami. Później pchnęli nas pod mur, zabrali telefony i portfele. Chodzili w tę i we w tę, każąc nam patrzyć w stronę muru i się nie odwracać, podczas gdy coraz więcej protestujących stawało za nami. Kto się odwrócił, był od razu bity" - opisywał Jack Shenker z "Guardiana", który został zatrzymany we wtorek. Po kilku godzinach policyjny van wywiózł go i około 40 innych obtłuczonych mężczyzn daleko poza miasto, na pustynię.