Egipt: uwolniono członków sił bezpieczeństwa porwanych na Synaju
Uwolniono siedmiu członków egipskich sił bezpieczeństwa uprowadzonych 16 maja na półwyspie Synaj - poinformował na Facebooku rzecznik armii Egiptu Ahmed Ali. Ponownie otwarto również przejście Rafah na granicy między Egiptem a południową częścią Strefy Gazy.
22.05.2013 | aktual.: 22.05.2013 09:24
Według telewizji egipskiej uwolnieni to sześciu policjantów i strażnik graniczny. "Są w drodze do Kairu" - napisał Ali. Dodał, że do ich uwolnienia doszło "dzięki wysiłkom egipskiego wywiadu wojskowego, podjętym we współpracy ze starszyzną plemienną i rodzinami z Synaju".
Mężczyźni zostali przekazani wojsku na południe od przejścia Rafah.
Siedmiu Egipcjan zostało porwanych w zeszłym tygodniu na drodze między miastami Al-Arisz i Rafah przez uzbrojonych napastników, domagających się uwolnienia islamskich bojowników przebywających w więzieniach. Na nagraniu wideo zamieszczonym w niedzielę na portalu YouTube pokazano, jak porwani proszą prezydenta Egiptu Mohammeda Mursiego, by spełnił te żądania. Minister spraw wewnętrznych Mohammed Ibrahim wykluczał jednak wcześniej możliwość negocjacji z porywaczami.
Otwarcie przejścia granicznego
Aby wywrzeć presję na szefa państwa, egipscy funkcjonariusze sił bezpieczeństwa w geście solidarności z porwanymi kolegami zablokowali w zeszłym tygodniu dwa przejście graniczne: z Izraelem i z południową częścią Strefy Gazy.
Według świadków po podaniu informacji o uwolnieniu Egipcjan ponownie otwarto przejście Rafah, będące jedynym przejściem granicznym Gazy niekontrolowanym przez Izrael.
Niebezpiecznie na Synaju
Porwania nie są rzadkością na półwyspie Synaj, gdzie beduińskie plemiona uprowadzają cudzoziemców, żądając, by uwolniono ich bliskich przetrzymywanych w egipskich więzieniach.
Ponadto radykalne islamistyczne ugrupowania działające na północy półwyspu wykorzystały chaos powstały po obaleniu prezydenta Hosniego Mubaraka w 2011 roku do organizowania ataków na siły bezpieczeństwa.
W sierpniu ubiegłego roku egipskie władze przeprowadziły w regionie dużą operację, wymierzoną w grupy ekstremistyczne. Powodem był największy od sześciu lat atak terrorystyczny w północnej części Synaju, w wyniku którego zginęło 16 egipskich żołnierzy i policjantów.