"Economist" o Ewie Kopacz: Margaret Thatcher znad Wisły
Konfrontacja z górnikami może przynieść polskiemu rządowi korzyści. Premier Kopacz pokaże się jako polska Margaret Thatcher, a górnicy nie mają szerokiego poparcia w społeczeństwie - tak wpływowy tygodnik komentuje spór o los polskiego górnictwa.
14.01.2015 | aktual.: 14.01.2015 12:39
Jak uważa autor artykułu na stronach "Economista", była brytyjska premier - która za swoich rządów doprowadziła do zamknięcia wielu kopalń na północy kraju - cieszy się w Polsce dużą popularnością, wobec czego pójście w jej ślady może być dla Kopacz politycznie korzystne. Pomóc może jej także to, że zdaniem tygodnika górnicze postulaty nie wzbudzają w Polakach sympatii.
"Ich stosunkowo lukratywne przywileje, w tym wcześniejsze emerytury i wysokie pensje, oznaczają, że brak im szerokiego społecznego poparcia" - czytamy w artykule.
Autor zaznacza, że Kopacz odziedziczyła problem restrukturyzacji górnictwa po rządach Tuska, który nie chciał politycznych awantur przed przeprowadzką do Brukseli. Dodaje przy tym, że "tradycyjnie silne" związki zawodowe postawiły jej ciężkie warunki, a poparła je opozycja na czele z PiS, które w opinii tygodnika postawił na populizm. Jednak komentator pisma widzi w polityczną szansę dla Kopacz, by "podkreślić swoje prorynkowe kwalifikacje i zreformować ewidentnie dysfunkcyjny sektor".
"Pierwsze sto dni rządów pani Kopacz nie przyniosły jej żadnych dramatycznych sukcesów. Zwycięska konfrontacja z górnikami poprawiłaby jej dorobek przed nadchodzącymi wyborami" - konkluduje autor. Zobacz także: Górnicy spalili kukłę Kopacz