Echa marszu Narodowców we Wrocławiu. Zatrzymano sześć osób
Dolnośląska policja podała, że we Wrocławiu zatrzymano sześć osób. Przyczyną było propagowanie zakazanych treści. Marsz Niepodległości organizowany przez środowiska narodowe został rozwiązany przez prezydenta miasta.
Prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz wydał decyzję o rozwiązaniu Marszu Niepodległości. Pochód doszedł wtedy do ostatniego punktu przemarszu, zatrzymując się na Rynku Głównym. Przemawiali wtedy były ksiądz Jacek Międlar i skazany za spalenie kukły Żyda Piotr Rybak. Kiedy marsz Narodowców mijał kontrmanifestację doszło do groźnych wydarzeń. Poleciały m.in. butelki i race.
Policja w rozmowie z PAP poinformowała, że po pochodzie zostało zatrzymanych sześć osób. Są podejrzane o propagowanie zakazanych treści. Na flagach, które nieśli oskarżeni, miał znajdować się m.in. krzyż celtycki. Podano też dane z frekwencji. W przemarszu uczestniczyło 9 tys. osób. - Dzięki działaniom funkcjonariuszy nie doszło do zbiorowego zakłócenia ładu i porządku - powiedział rzecznik prasowy Paweł Petrykowski.
Do starcia doszło w momencie, gdy marsz organizowany przez środowiska narodowe, zbliżył się do kontrmanifestacji Obywateli RP i środowisk antyfaszystowskich. Ranne zostały trzy osoby. Poszkodowanymi byli Polka, Anglik i policjant. Ich obrażenia nie były jednak groźne. Powodem rozwiązania marszu miały być kwestie bezpieczeństwa, ale nieoficjalnie mówiło się o mowie nienawiści.
Zobacz też: Fajerwerki na 100-lecie niepodległości
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl