"Dziwactwo". Zaskakujący głos ws. wizyty Dudy i Tuska w USA
We wtorek prezydent Andrzej Duda i Donald Tusk spotkają się w Białym Domu z prezydentem USA Joe Bidenem. Zdaniem Leszka Millera spotkanie w takiej formule "to jakieś dziwactwo". Krytycznych słów padło więcej.
Okazją do spotkania Dudy, Tuska i Bidena w Waszyngtonie jest przypadająca we wtorek 25. rocznica wstąpienia Polski do NATO.
- Ja uważam, że to jest jakieś dziwactwo. W polskiej konstytucji stanowiska prezydenta i premiera są jasno kompetencyjnie oddzielone. Ja nie bardzo widzę sens w zaproszeniu prezydenta i premiera jednocześnie. No chyba że chodzi tylko i wyłącznie o symbol dotyczący 25-lecia wejścia Polski do NATO - powiedział Miler.
Były premier przypomniał pojawiające się sugestie, według których Biden zaprosił Dudę i Tuska po to "żeby dać sygnał, że prezydent i premier ze skłóconych obozów w sprawie bezpieczeństwa powinni działać jednomyślnie".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: reforma wymiaru sprawiedliwości. "Wracamy do rozwiązań, które były"
- Ale Amerykanie mają swoje problemy i nie bardzo się nadają do przywoływania do porządku polityków z innych krajów, bo sami są głęboko podzieleni (…). Niech najpierw zajmą się sobą, a potem pouczają innych - stwierdził Miler.
Prezydent chce zwiększenia wydatków NATO. "Nierealne"
Były premier skomentował też propozycję Andrzeja Dudy, który powiedział w poniedziałek, że kraje NATO powinny mieć wymóg, aby na obronność wydawać nie 2, a 3 proc. PKB.
- Propozycja prezydenta Dudy, podniesienie wydatków na obronność krajów NATO do poziomu 3 proc. PKB jest nierealna. Połowa członków Sojuszu nie przekracza nawet 2 proc. - przypomniał Miller.
Przeczytaj też:
Źródło: Polskie Radio 24