Dzikie zwierzę uciekło z prywatnej hodowli. Wyglada jak kot, ale lepiej trzymać się z daleka
Serwal afrykański wymknął się z gospodarstwa w Długomiłowicach w województwie opolskim. Trwają poszukiwania zwierzęcia. Drapieżnik może się szybko przemieszczać na duże odległości. Może być wzięty za kota, tymczasem zwierzę może być niebezpieczne.
Do ucieczki czworonoga doszło w czwartek. Może być teraz wszędzie, zarówno w Polsce, jak i poza granicami kraju. Do zwierzęcia nie należy podchodzić, karmić go lub próbować złapać.
"Kot jest oswojony, ale płochliwy. Znaki szczególne: czerwone szelki. Pod żadnym pozorem prosimy się jednak do niego nie zbliżać. W przypadku jego zauważenia informację o lokalizacji proszę natychmiast przekazać pod nr tel. 666 162 877 - ostrzegł wójt gminy Reńska Wieś, Tomasz Kandziora.
Jak ostrzega miejski portal www.wrocław.pl po konsultacji z Pawłem Sroką, kierownika wydziału ssaków drapieżnych w ZOO Wrocław, nawet oswojone, płochliwe zwierzę może stanowić niebezpieczeństwo. Bo to nie jest domowy kot, który przez setki lat przystosował się do życia z ludźmi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Mając do czynienia ze zwierzętami drapieżnymi w zoo, widząc ich potrzeby, uważam że serwal czy karakal to nie są zwierzęta do trzymania w domu. Mają duże potrzeby przestrzenne, potrzebują wybiegu. Z wiekiem mogą się stawać bardziej agresywne wobec swoich opiekunów, co jest zgodne z ich naturą. Bo w naturze opuściłyby swoich rodziców. Próbowałyby znaleźć własne terytorium i założyć własną rodzinę - wyjaśnia ekspert.
Serwal afrykański uciekł z prywatnej hodowli. Może być wszędzie
W naturze serwale żyją w Afryce subsaharyjskiej. Te dzikie koty wielkością ustępują lwom i gepardom, ale mogą być groźne.
Niektórzy decydują się na trzymanie ich w domu, ale nie powinni takich decyzji podejmować amatorzy. W ostatnich latach zwierzęta często służą do hodowania kotów savannah poprzez krzyżowanie ich z kotem syjamskim.
Czytaj też: Atak dzika w Gdyni. 55-latka w stanie krytycznym
Źródło: www.wroclaw.pl