Dziki wbiegły na A1 we Włoszech. Nie żyje Polak, 10 osób jest rannych
Tragedia na autostradzie A1 we Włoszech. Stado dzików sforsowało zabezpieczenia i wpadło pod nadjeżdżające auta. Zwierzęta doprowadziły do kraksy, w której wzięły udział 3 samochody. Kierowca jednego z nich - Polak, zginął na miejscu. 10 osób, w tym dzieci, jest rannych.
Do wypadku doszło w czwartek nad ranem pomiędzy miejscowościami Lodi e Casalpusterlengo w Lombardii. Stadko dzików - dwa dorosłe osobniki i jeden młody - wydrążyły tunel pod ogrodzeniem oddzielającym pola od autostrady i wbiegły na jezdnię. Wprost pod dwa nadjeżdżające auta - informuje corriere.it.
W rodzinę dzików najpierw uderzyły dwa auta Renault Espace i Renault Scénic. Podróżowały nimi dwie rodziny: dwóch mężczyzn w wieku 40 i 48 lat, ich żony w wieku 39 i 37 lat oraz dzieci - 8-letnia dziewczynka, 8-latek, 11-latek, 13-latek i 15-letnia dziewczynka.
Ciało młodego dzika siła uderzenia wyrzuciła daleko od jezdni. Niestety, ciała dwóch dorosłych pozostały na niej. Prawdopodobnie one stały się przyczyną tragedii.
Kierwcy obu renault zjechali na pas awaryjny. Jeden z nich wysiadł z auta, prawdopodobnie by zadzwonić po pomoc. W tym momencie na jezdni pojawiło się trzecie auto - Volkswagen Polo, którym podróżowała para młodych Polaków. Kierowca, prawdopodobnie chcąć uniknąć zderzenia z martwymi dzikami, gwałtownie zahamował i stracił panowanie nad kierownicą. Samochód najpierw uderzył w kierowcę jednego z dwóch zaparkowanych na poboczu aut, poważnie go raniąc, po czym uderzył w drugi samochód odrzucając go na odległość ponad 50 metrów.
W volkswagenie mieszkającego we Włoszech Polaka nie zadzialały poduszki powietrzne. Został ciężko ranny. Zanim strażacy, przy pomocy sprzętu hydraulicznego rozcięłi wrak 28-latek zmarł. Jego towarzyszka - 27-letnia kobieta została w ciężkim stanie przewieziona do szpitala.
Bardzo ciężko ranny został też potrącony przez Polaka kierowca renault. On także trafił do szpitala.
Pozostali uczestnicy wypadku odnieśli lżejsze obrażenia.
Żródło: corrierre.it