Dziewczynki zarażone kiłą, podejrzany o gwałt - zbiegł
Prokuratura w Oświęcimiu prowadzi postępowanie w sprawie wykorzystywania seksualnego dwóch dziewczynek i zarażenia ich chorobą weneryczną. O sprawie zawiadomił prokuraturę szpital, do którego trafiły siostry. W gronie podejrzanych jest znajomy brata dziewczynek, który najprawdopodobniej uciekł za granicę.
17.09.2008 | aktual.: 17.09.2008 17:23
Wiceprezes oświęcimskiego Sądu Rejonowego Urszula Piekara mówi, że o sprawie zawiadomiły w kwietniu kuratora sądowego siostry zakonne z przedszkola. Informowały one, że dwoje dzieci, rodzeństwo: pięcioletnia dziewczynka i dziewięcioletni chłopiec, są bardzo zaniedbane. Dodatkowo u pięcioletniej dziewczynki zauważyły dziwne owrzodzenia na ciele, wymagające leczenia. Ponieważ uboga, wielodzietna rodzina nie mogła im zapewnić leczenia, sąd w lipcu umieścił dzieci w rodzinie zastępczej o charakterze pogotowia opiekuńczego.
Choroby dziewczynki nie mogli zdiagnozować lekarze dermatolodzy, dlatego umieszczono ją w krakowskim szpitalu. Tam lekarze stwierdzili, iż jest to nabyta choroba weneryczna. Po tej diagnozie sąd ograniczył prawa rodzicielskie matce w stosunku do pozostałej czwórki dzieci. One również trafiły do pogotowia opiekuńczego. Okazało się wtedy, że na kiłę choruje także 12-letnia siostra dzieci.
Wytypowano grono osób, które zostały przebadane na obecność choroby. Wyniki jeszcze nie dotarły do prokuratury. W gronie podejrzanych jest jednak znajomy brata dziewczynek, który najprawdopodobniej uciekł za granicę.
Oświęcimska prokuratura przesłuchuje też inne osoby z rodziny dziewczynek, do tej pory nikomu nie postawiono jednak żadnych zarzutów.