Dziennikarze "GW" wyrzuceni ze spotkania z ministrem Macierewiczem. "To jakieś kuriozum"
• Dziennikarze "GW" zostali wyproszeni z publicznego spotkania z ministrem Macierewiczem
• Paweł Figurski: pierwszy raz zdarzyło się, aby ktoś wyprosił mnie ze spotkania ze względu na to, że jestem dziennikarzem
• Dziennikarzom nie wytłumaczono dlaczego media nie mogą uczestniczyć w spotkaniu
• MON: nie odpowiadaliśmy za obsługę medialną wydarzenia
Dziennikarz i fotoreporter "Gazety Wyborczej" zostali wyproszeni ze spotkania z Antonim Macierewiczem na Uniwersytecie Papieskim Jana Pawła II w Krakowie. - To jakieś kuriozum. Nigdy nie byłem w podobnej sytuacji. Pierwszy raz zdarzyło się, aby ktoś wyprosił mnie ze spotkania ze względu na to, że jestem dziennikarzem - mówi WP Paweł Figurski reporter krakowskiej "GW". - Dziennikarze są oczami i uszami społeczeństwa, więc nie powinno się utrudniać im pracy bez względu na to jaką redakcję reprezentują. Nie wiem, co takiego miał do powiedzenia minister Macierewicz, że nie mogły usłyszeć tego media - dodaje.
Spotkanie z ministrem obrony narodowej miało charakter publiczny i odbywało się z okazji 40. rocznicy powstania Komitetu Obrony Robotników. - Nigdzie nie było informacji, że jest ono zamknięte dla mediów. Na miejscu okazało się jednak, że nie możemy w nim uczestniczyć - tłumaczy Figurski, któremu udało się wejść na salę, ale po chwili został z niej wyproszony.
- Najpierw BOR zatrzymał mojego kolegę, fotoreportera, a po chwili kobieta ze strony organizatora poprosiła funkcjonariuszy, aby "wyprosili" również mnie. Gdy zapytałem ją, czy mogę uczestniczyć w spotkaniu jako osoba prywatna, usłyszałem, że nie. Podobno decyzja o tym, że media nie mogą uczestniczyć w spotkaniu zapadła na godzinę przed jego rozpoczęciem - relacjonuje Figurski.
Z relacji pokrzywdzonego dziennikarza wynika, że nikt nie potrafił wytłumaczyć mu dlaczego media nie mogły uczestniczyć w spotkaniu. Młoda kobieta z koła naukowego powiedziała, że nie zna powodu, a Dawid Liszka, przewodniczący krakowskiego oddziału Forum Młodych PiS odesłał go po tę informację do MON. Wirtualna Polska skontaktowała się w tej sprawie z ministerstwem obrony narodowej.
- Proszę pytać organizatora. MON nie odpowiadał za obsługę medialną wydarzenia - usłyszeliśmy w biurze prasowym ministerstwa obrony narodowej. Próbowaliśmy skontaktować się z rzeczniczką prasową Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie. Niestety, jej telefon milczał.