Dzielna kobieta złapała złodzieja i odebrała swą własność
36-letnia mieszkanka Lublina ujęła sprawcę kradzieży torebki. Kobieta wyszła wieczorem z psem na spacer. Kiedy wróciła do domu zauważyła brak torebki, w której znajdowały się dokumenty, telefon komórkowy i pieniądze. Chwilę później w piwnicy budynku odnalazła złodzieja. Ujęła go, a potem wraz z mężem nie pozwoliła mu uciec i oddała w ręce policji.
11.01.2010 | aktual.: 11.01.2010 17:42
W minioną sobotę, wieczorem mieszkanka ulicy Odlewniczej wyszła na spacer z psem. 36-latka nie zamykała drzwi od mieszkania, ponieważ w domu został mąż, który właśnie się kąpał. Gdy kobieta spacerowała w pobliżu wejścia do klatki, w pewnym momencie zauważyła przez szybę, że z jej mieszkania usytuowanego na parterze wychodzi nieznajomy mężczyzna.
Kiedy wróciła do domu zauważyła brak torebki, która leżała na szafce w przedpokoju. Mąż, który się kąpał nie wiedział, co się z nią stało, nie słyszał także żeby ktoś wchodził do środka. 36-latka postanowiła szukać swojej własności.
Lublinianka zeszła do piwnicy, gdzie zauważyła mężczyznę, którego kilka minut wcześniej widziała wychodzącego z jej mieszkania. Nieznajomy trzymał w rękach jej torbę. Kobieta zażądała od złodzieja zwrotu swoich rzeczy. Mężczyzna po chwili oddał jej torbę. 36-latka sprawdziła, że brakuje portfela i telefonu komórkowego. Po wymianie zdań złodziej oddał także portfel, z którego zniknęły jednak pieniądze.
Kobieta wraz ze złodziejem wyszli na klatkę schodową, gdzie do pokrzywdzonej dołączył jej małżonek. O zdarzeniu poinformowana została policja.
Funkcjonariusz,e którzy przybyli na miejsce wylegitymowali sprawcę, którym okazał się 33-letni Artur M. Przy zatrzymanym policjanci odnaleźli skradzione rzeczy.
33-latek w chwili zdarzenia był pijany, badanie wykazało, że miał w organizmie 2 promile alkoholu. Złodziej został przewieziony na komisariat. Mężczyzna w przeszłości był już wielokrotnie karany za włamania oraz oszustwo. Teraz odpowie za kradzież.