38-letni Łukasz Wnuk, znany lokalnie jako muzyk disco polo i przewodniczący Rady Gminy Przyłęk, zaginął w niedzielę po południu. Ostatni raz widziano go, gdy opuszczał swój dom w powiecie zwoleńskim, kierując się na mszę świętą do kościoła w Zwoleniu.
Po zgłoszeniu zaginięcia rozpoczęto intensywne poszukiwania. Katarzyna Słyk, rzeczniczka policji w Zwoleniu, informowała: - Po przyjęciu zawiadomienia o zaginięciu ruszyły intensywne poszukiwania. Przeszukano pobliskie lasy, parki, parkingi, przejrzano monitoringi - relacjonowała.
Samorządowiec i muzyk odnaleziony
W piątek, 7 lutego, Katarzyna Słyk przekazała najnowsze informacje: - Pan Łukasz został odnaleziony, żyje, ale nie mogę przekazać żadnych szczegółowych informacji - powiedziała w rozmowie z "Faktem". Nieoficjalnie wiadomo, że mężczyzna został odnaleziony w Warszawie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Złodzieje ukradli łup innych złodziei. Wszystko się nagrało
Żona Łukasza Wnuka podziękowała wszystkim za wsparcie: "Łukasz jest cały i zdrowy. Jest w domu razem z rodziną. Dziękujemy za pomoc, wsparcie, słowa otuchy, modlitwę i zaangażowanie. Jesteście wielcy" - napisała w mediach społecznościowych.
Zagadkowe zaginięcie 38-latka
Zaginięcie Łukasza Wnuka było zagadkowe. Jeszcze dzień przed zniknięciem prowadził studniówkę w Zwoleniu, a jego zachowanie nie wzbudzało podejrzeń. Wójt gminy, Jerzy Kamionka, wspominał: - Rozmawialiśmy podczas tego dyżuru o planach gminy na ten rok. Łukasz mówił o swoich prywatnych planach, opowiadał, że w sobotę prowadzi studniówkę zespołu szkół w Zwoleniu. Zachowywał się normalnie, jak to on - powiedział w rozmowie z "Echo Dnia".
Źródło: Fakt, Echo Dnia, WP Wiadomości