Dziekan i były poseł SLD skazany prawomocnie. Sąd uznał go za kłamcę lustracyjnego
Dziekan Wydziału Prawa, Administracji i Zarządzania Uniwersytetu Jana Kochanowskiego (UJK) w Kielcach i b. poseł SLD Wojciech Saletra, złożył nieprawdziwe oświadczenie lustracyjne o braku współpracy z SB - uznał prawomocnie Sąd Apelacyjny w Krakowie. Na mocy orzeczenia dziekan straci stanowisko na uczelni.
- Sąd uznał, że argumenty zawarte w apelacji nie zasługiwały na uwzględnienie, a zatem należało utrzymać w mocy orzeczenie sądu pierwszej instancji – czyli Sądu Okręgowego w Kielcach - poinformował rzecznik kieleckiego sądu, sędzia Jan Klocek.
Orzeczenie jest prawomocne. - Przysługuje możliwość wniesienia kasacji, ale to nie wstrzymuje wykonania wyroku. Oznacza to, że po zwrocie akt przez Sąd Apelacyjny do sądu w Kielcach, ten drugi sąd przystąpi niezwłocznie do wykonana wyroku. W szczególności w zakresie, w jakim zakazano pełnienia określonych funkcji. Zostanie przesłany władzom uczelni, które powinny podjąć stosowne działania – wyjaśniał Klocek.
Proces Saletry
W styczniu b.r. kielecki sądu uznał Saletrę kłamcą lustracyjnym i orzekł wobec naukowca utratę biernego prawa wyborczego oraz zakaz pełnienia funkcji publicznych przez cztery lata. Saletra ma też zapłacić część kosztów sądowych, w kwocie 5 tys. zł.
Prokurator pionu lustracyjnego Instytutu Pamięci Narodowej zarzucił Saletrze, że w 2008 r. – kiedy pełnił funkcję wicedyrektora Instytutu Nauk Politycznych kieleckiej uczelni - zataił w złożonym wówczas oświadczeniu lustracyjnym, iż w latach 1984-87 był tajnym współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa, o pseudonimie "Tadeusz".
Sąd w aktach sprawy miał teczkę pracy i personalną "Tadeusza". Według IPN, wynika z niej, że lustrowany podpisał zobowiązanie do współpracy, sporządził też 17 informacji dla funkcjonariuszy, z czego 12 własnoręcznie. Prokurator Instytutu uznał, że kontakty lustrowanego z SB były bezpośrednie, świadome, tajne i cykliczne, a funkcjonariusze pozyskiwali je operacyjnie - co wypełnia warunki stwierdzenia "kłamstwa lustracyjnego".
Tak się bronił
Obrona twierdziła, że współpraca Saletry z SB była fikcją, a niemal wszystkie notatki sporządzali sami funkcjonariusze, a chodzić miało o polepszanie statystyk, aby mogli wykazać się przez swoimi przełożonymi.
Sąd zgodził się na podawanie danych osobowych lustrowanego.
Lustrowany naukowiec na początku procesu w Kielcach poinformował, że jego oświadczenie o braku współpracy ze służbami jest prawdziwe i podkreślił, że nie był tajnym współpracownikiem SB.
Zarazem przyznał przed sądem, że w czerwcu 1984 r. podpisał zobowiązanie, ale według niego było ono innej treści niż to, które znajduje się w dokumentach. Jak wyjaśniał, podpisał je, bo obawiał się o rodzinę, i nie chciał ciągłych wizyt funkcjonariuszy, którzy chcieli od niego donosów.
Jak mówił Saletra, jeden z funkcjonariuszy SB próbował na nim wymuszać przekazywanie informacji ze środowiska szkoły, w której wówczas pracował. Dodał, że dla spokoju napisał informacje ogólne, które "chyba" pochodziły z gazety. "Nie miałem zamiaru nikomu szkodzić" – podkreślił na pierwszej rozprawie.
Wojciech Saletra
61-letni Saletra jest historykiem. W latach 80. pracował w jednej z kieleckich szkół średnich i w Wyższej Szkole Pedagogicznej (poprzednik UJK) w Kielcach.
W 2007 r., uzyskał habilitację z nauk humanistycznych. Specjalizuje się w zakresie historii administracji oraz historii politycznej i wojskowości. W 2008 r. objął stanowisko profesora nadzwyczajnego na Uniwersytecie Humanistyczno-Przyrodniczym Jana Kochanowskiego w Kielcach (poprzednik UJK). Został wówczas też wicedyrektorem ds. naukowych w Instytucie Nauk Politycznych na tej uczelni, a w 2012 r. wybrano go dziekanem Wydziału Zarządzania i Administracji UJK (przekształconego w 2015 r. w Wydział Prawa, Administracji i Zarządzania). W 2016 r. Saletra uzyskał reelekcję.
Saletra w 1979 r. wstąpił do PZPR. W latach 1990–1993 pełnił funkcję przewodniczącego Socjaldemokracji RP w Kielcach. W wyborach w 1991 r. uzyskał mandat posła na Sejm I kadencji - został wybrany w okręgu kieleckim z listy SLD. W latach 1994-1998 był radnym miejskim w Kielcach.