#dziejesięnażywo Miriam Shaded: jestem bezpieczniejsza w Polsce, niż jakakolwiek kobieta na Zachodzie
W Polsce jestem dużo bezpieczniejsza niż którakolwiek kobieta na Zachodzie. Tam już jest Europa zislamizowana, jest mnóstwo muzułmanów, przestępczość wzrasta dużo szybciej. Każda kobieta może zostać w każdym momencie napadnięta - powiedziała w programie #dziejesięnażywo Miriam Shaded. - Należy chronić Polskę i Polaków przed
tym, co im grozi, i dlatego działam - dodała prezeska Fundacji Estera w rozmowie z Małgorzatą Serafin.
25.11.2016 | aktual.: 25.11.2016 14:37
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Facebook zablokował konto Miriam Shaded po tym, jak upubliczniła wiadomości i seksualne groźby, wysyłane do niej przez Osamę J. Konto zostało już odblokowane. W programie #dzejesięnażywo Shaded zdradziła, jak wyglądało nękanie. Przyznała, że wiadomości od mężczyzny dostawała od około roku, jednak na początku po prostu nie odpisywała i nie zwracała na nie uwagi. Wyjaśniła, że wcześniej były to głównie wyzwiska i nie było to nic groźnego, zaś jej zaniepokojenie wzbudziły pogróżki, w których Osama J. groził jej uprowadzeniem. - Teraz też przetłumaczyłam wiadomości z języka arabskiego - bo to były wiadomości na przemian po arabsku i po polsku. Wynikało z nich, że wspiera też ISIS. Tłumaczył mi, że "wszyscy muzułmanie wspierają ISIS" - mówiła prezeska Fundacji Estera.
Dodała, że nabrała podejrzeń, iż mężczyzna, który ją nęka, może należeć do zorganizowanej grupy przestępczej, która porywa kobiety. - To były tego typu pogróżki w stosunku do mnie - powiedziała. Dodała, że po upublicznieniu korespondencji od mężczyzny i jego danych odezwali się do niej ludzie z jego uczelni. - Pisali, że to jest pierwszy raz, kiedy on ma problemy z policją, że podobno ma grubą teczkę. Dodatkowo finansował budowanie bomb w państwie palestyńskim, więc nie jest to osoba z czystą kartą - podkreśliła.
Poinformowała, że przekazała wszystkie informacje o mężczyźnie policji, ABW i Straży Granicznej. Gotowy jest też wniosek do prokuratury w tej sprawie.
Pytana, czy nie zachowuje się prowokacyjnie, wygłaszając publicznie ostre opinie na temat islamu, Shaded wyjaśniła, że mówi przede wszystkim o ideologii. - Zawsze to podkreślam, to nie jest wina muzułmanów, że się urodzili w takiej, a nie innej ideologii, bo nie mają po prostu wyboru. Tam nie ma wolności religijnej - powiedziała. Wyjaśniła, że "takie są zapiski w Koranie". - Czy ktoś będzie to robił, czy nie, to już jest kwestia indywidualna - czy to jest gorliwy muzułmanin, czy nie. To że Koran ma takie zapiski i nakazuje w ten sposób postępować z niewiernymi i z chrześcijankami, to już jest zupełnie inna kwestia. Ja tłumaczę ludziom, co mówi Koran, jaka to jest ideologia i czego naucza. A zupełnie czymś innym jest to, jaka jest osoba prywatnie, czy w to wierzy, czy uznaje tę ideologię, czy nie. Albo czy zdaje sobie sprawę z tego, co tam jest napisane - zaznaczyła.
Zapytana, czy nie boi się o swoje bezpieczeństwo, odpowiedziała: - Oczywiście, że się boję, ale jak tak patrzę, to jestem dużo bezpieczniejsza w Polsce niż którakolwiek kobieta na Zachodzie, bo tam już jest Europa zislamizowana, jest mnóstwo muzułmanów, przestępczość dużo bardziej wrasta. Jak kobiety wracają do domu, to każda może zostać w każdym momencie napadnięta - mówiła. - Ja uważam, że należy chronić Polskę i Polaków przed tym, co im grozi, i dlatego działam. Uważam, że lepiej teraz działać, niż potem walczyć w wojnie. Lepiej działać przepisami prawnymi, uchronić się przez zagrożeniem, przed którym stoimy - dodała.
Przyznała, że najgorsze są pogróżki podsłuchane w rozmowach prowadzonych po arabsku. - Znam dużo osób, które znają język arabski biegle. Jak słyszą różne dyskusje muzułmanów na mój temat, to za każdym razem pojawia się informacja, że chcą mnie zabić albo szukają mojego miejsca zamieszkania, więc to na pewno są niepokojące informacje - powiedziała.
Odnosząc się do hejtu w internecie, stwierdziła, iż "nie jest aż tak intensywny, porównując do innych znanych osób". - W ogóle jak są publikowane jakiekolwiek artykuły, to myślę, że dużo hejtu się wylewa, nie wiem dlaczego. Jest to - wydaje mi się - trochę przykra cecha Polaków - dodała.
Magdalena Wojnarowska