#dziejesienazywo Kownacki: jeśli nie przyjdzie refleksja elit europejskich, to za kilkanaście lat UE nie będzie
- Do Brexitu, do tego, że Europa jest niefunkcjonalna, doprowadziły elity europejskie i nie chodzi tylko o Tuska. Te pseudoelity, architekci porażki europejskiej powinni odejść. Łącznie z Donaldem Tuskiem, Jean-Claude'm Junckerem, Martinem Schulzem - mówił w programie #dziejesienazywo wiceszef MON Bartosz Kownacki. Jak wskazywał, "jeśli nie przyjdzie refleksja wśród elit europejskich, eurokratów, to w przeciągu kilkunastu lat Unii nie będzie, bo nie będzie w stanie funkcjonować w takim kształcie".
Czy Donald Tusk powinien nadal być "prezydentem Europy"? - Nie chodzi o to, że nie popieram Polaka - mówił Kownacki. - Jeżeli chcemy, żeby UE zmierzała ku schyłkowi, to może najlepszym rozwiązaniem jest Donald Tusk dalej kierujący Unią - wskazał.
Bartosz Kownacki podkreślał, że jest jeszcze wiele innych osób, o których tak dużo się nie mówi, a stoją za Tuskiem, Junckerem czy Schulzem i "nie potrafili Europie nic zaproponować i nie tchną w nią nowego ducha, żeby była konkurencyjnym organizmem w globalnej skali światowej". - Ale też żeby nie koncentrowała się na wewnętrznych problemach biurokratycznych i ideologicznych. Żart, który krążył w internecie po Brexicie - "najbardziej zaskoczone są angielskie ślimaki, bo dowiedziały się, że nie są rybami", to jest właśnie problem UE. To pokazuje, jak zbiurokratyzowana i niefunkcjonalna, często absurdalna, jest Unia - mówił wiceminister obrony narodowej.
Jego zdaniem, po Brexicie "UE jest pod ścianą, czego jeszcze niestety część z polityków kompletnie nie widzi". - Troszeczkę byłem zaskoczony tą decyzją. Ja jestem eurosceptykiem, ale to nie jest decyzja korzystna dla Polski. Nie ten moment, czas, formuła. Co więcej, Wielka Brytania w UE pozwalała wymuszać zmiany. Niestety coś się złego dzieje w UE, jeżeli nie ma poważnych państw, gospodarek chcących do niej przystąpić, a są poważne gospodarki, które z niej występują. Warto spojrzeć na Norwegię czy Islandię, które nie są w UE - wskazywał.
Zapytany, czy UE powinna mieć własną armię i prezydenta, Bartosz Kownacki podkreślał, iż "w pierwszej kolejności musimy mieć własną armię". - Jeżeli mówimy o jakiejś formule armii europejskiej - ok, możemy się na to zgodzić. Takie narzędzie wymuszałoby pewien solidaryzm europejski. Ale nie jako alternatywa dla polskich sił zbrojnych. Zawsze musimy dbać o własną armię. Niezależnie od tego, że zakładając nawet, że polityka unijna by się zmieniła i taki rodzaj wspólnej armii ułatwiłby działania np. na południu Europy czy flance wschodniej - powiedział gość #dziejesienazywo.