#dziejesienazywo Janusz Korwin-Mikke: poszedłem do UE, żeby ją rozwalać od środka
- Dla Brytyjczyków wynik referendum (ws. Brexit - przyp. red.) jest korzystny, ja ich rozumiem - mówił w programie #dziejesienazywo Janusz Korwin-Mikke. Jednak dodał, że z punktu widzenia Polski to nie jest absolutnie korzystne, bo "to nas wystawia na dyktat państw osi". Zdaniem gościa programu Wirtualnej Polski na dłuższą metę może to być korzystne, o ile zaistnieje efekt domina i to wszystko zacznie się rozwalać. - W końcu po to poszedłem do UE, żeby ją rozwalać od środka. Sądzę, że Unia musi być zniszczona - podkreślił Korwin-Mikke.
- Wielka Brytania w UE wkładała stale kij w szprychy państwom osi - mówił dalej. - Mój ulubiony przykład: jeśli ma pan na statku marynarza, który się buntuje, to wysadzenie go na brzeg umacnia załogę, a nie osłabia. Na szczęście obie strony doszły do wniosku, że nie da się nic zrobić, zmienić traktatów, w wyniku czego Unia będzie powoli umierać.
- Po Brexicie unia będzie bardziej niemiecko-francuska - kontynuował rozmówca. Jednak ma nadzieję, że po wyborach we Francji Hollande - zdaniem rozmówcy - "nawiedzony socjalista", odejdzie od władzy. - Unia musi być zniszczona - powtórzył Korwin-Mikke. - Przecież pod jej okupacją po prostu zdychamy - dzieci się nie rodzą, rozwój gospodarczy na poziomie 1-2 proc. To jest kompromitacja - dodał. - Winna jest ideologia, która leży u podstaw UE - stwierdził.
- Ostatnio zostałem ochrzaniony przez "towarzysza" Martina Schulza, który powiedział mi, że nie wolno mi mówić w PE, że "głód musi nauczyć ludzi pracy". Że to niedopuszczalne, niehumanitarne. A przecież św. Paweł mówił wyraźnie: kto nie chce pracować, niech też i nie je. Przykro mi bardzo, ale zawsze byłem w mniejszości - dodał.
- Polacy są narodem najbardziej prounijnym - kontynuował Korwin-Mikke. - Niestety są przekupieni, tak to powiem łagodnie. Pan Farage powiedział, że będzie pracował, żeby Wielka Brytania wyszła z Unii, i wreszcie się doczekał. Ja dopiero dwa lata pracuję nad rozwaleniem UE. Zajmie mi to krócej, spokojnie. Nie dlatego, że jestem słaby czy silny, tylko dlatego, że UE rozpada się z powodów gospodarczych. Ustroje padają nie dlatego, że są okrutne i niesprawiedliwe, tylko dlatego, że bankrutują - podkreślił.
Zapytany, czy Brexit to wina Tuska, Korwin stwierdził, że Tusk zajmuje stanowisko dekoracyjne, więc nie uważa, że to jest jego wina. - Wiem, że w oczach PiS wszystkiemu jest winien Tusk - mówił. - Tym spiskowcom, którzy przerabiali EWG na obecną Unię, zależało na Brexicie. Oni mówili, że nie chcą, a robili wszystko, żeby Brexit nastąpił. Np. tych imigrantów forsowali. Na dwa miesiące przed Brexitem obiecali Turkom, że zniosą wizy. Moim zdaniem to było po to, żeby Wielka Brytania wyszła z UE. Sprawdzimy tę hipotezę - teraz już przestano rozmawiać z Turcją, bo to nie jest potrzebne - ocenił Korwin-Mikke.