#dziejesienazywo Grzegorz Sroczyński o likwidacji gimnazjów: to zła reforma. Wprowadza kompletny chaos
- Uważam, że to zła reforma. Polska szkoła ma masę problemów miękkich, którymi powinna się zająć, np. uczyć współpracy, a nie rywalizacji. W tej chwili tresuje dzieciaki do rywalizacji. Żeby uczyć współpracy, trzeba spokoju, mądrych programów, dużo rozmawiać z nauczycielami. Natomiast tego typu reforma wprowadza kompletny chaos. Przez dwa lata będziemy się zajmować tym, czy w jakiejś miejscowości ma zostać gimnazjum, czy przekształcić je w podstawówkę, gdzie te dzieci upchnąć - mówił w #dziejesienazywo Grzegorz Sroczyński ("Gazeta Wyborcza"), komentując powrót do podziału na osiem lat szkoły podstawowej oraz cztery lata liceum. - Jestem za tym, by jak najpóźniej następowała selekcja na słabszych i mocniejszych. Intuicyjnie jestem więc "za" - mówił z kolei Rafał Woś ("Polityka").
Z opinią publicysty "Polityki" zgodził się dziennikarz "Gazety Wyborczej". - Selekcja dzieci powinna następować jak najpóźniej. Gimnazjum miało ją przesunąć o rok później. Niestety gimnazja w Polsce "rozjechały się". W miastach są np. świetne gimnazja dwujęzyczne. Ludzie z klasy średniej stają na głowie, żeby dzieci w nich umieścić. Jak w miasteczku są dwa licea, to do jednego chodzą dzieci miejscowych lekarzy, prawników i urzędników, a do drugiego cała reszta, której nie było stać na korepetycje - podkreślił Sroczyński.
W jego ocenie, reforma nie zlikwiduje problemu, a wprowadzi chaos, w którym nikt nie będzie się zajmować się nierównościami czy brakiem współpracy.
- Jestem za tym, by jak najpóźniej następowała selekcja na słabszych i mocniejszych, bo to jest jednak zawsze odzwierciedlenie pewnych podziałów klasowych. Im dłużej dzieci mniej zdolne, z biedniejszych rodzin, będą mieszać się z tymi bardziej uprzywilejowanymi, tym lepiej dla całego systemu. Więc intuicyjnie jestem "za" - mówił Woś
- To, że reforma została ogłoszona tuż przed wakacjami, specjalnie mnie nie dziwi. Ten timing nie jest przypadkowy. Myślę, że pani minister chciała uniknąć tego, by pokoje nauczycielskie szalały od spekulacji, plotek. Nauczyciele wyjeżdżają na wakacje - będzie czas, by trochę ochłonąć - dodał.