Polska#dziejesienazywo Adam Bielan: jestem załamany reakcją mediów na wystąpienie Jarosława Kaczyńskiego

#dziejesienazywo Adam Bielan: jestem załamany reakcją mediów na wystąpienie Jarosława Kaczyńskiego

- Jestem załamany reakcją mediów na wystąpienie Jarosława Kaczyńskiego. Bo on wygłosił dość wyrafinowany intelektualny wykład na temat państwa, prawa. Można się nie zgadzać z poglądami Jarosława Kaczyńskiego, ale jak na warunki polskiej polityki to być dość wysoki poziom intelektualny - stwierdził w #dziejesienazywo wicemarszałek Senatu Adam Bielan.

Jarosław Kaczyński zabrał głos podczas zjazdu warszawskich struktur partii. Nazwał on przeciwników PiS "rebelią" i ogłosił, że zasady państwa prawa będą dla PiS mniej ważne niż wyniki demokratycznych wyborów, w wyniku których jego partia zdobyła większość parlamentarną

- Problem polega na tym, że reakcja mediów na to wystąpienie jest dramatyczna. Np. długo mówi o tym, jak ważna jest demokracja i czym na korzyść różni się demokratyczne państwo prawa od państwa prawa, które jest w dokumentach europejskich. Z tego np. Roman Giertych i Radosław Sikorski wywnioskowali, że Jarosław Kaczyński wzywa do dyktatury. Chociaż on mówi właśnie o wyższości demokratycznego państwa prawa nad państwem prawa. Pokazywał przykłady z historii, kiedy państwo prawa nie musi być demokratyczne - kontynuował Bielan, odnosząc się do słów prezesa PiS.

W ocenie gościa #dziejesienazywo, "bardzo wielu" liderów opinii, również znanych dziennikarzy, dokładnie odwrotnie zrozumiało słowa Kaczyńskiego, twierdząc, że przygotowuje grunt pod dyktaturę. - To jest smutne. Pokazuje, że politycy muszą mówić bardzo prostym przekazem, bon motami, bo wyrafinowany przekaz intelektualny może być bardzo szybko zmanipulowany. To jest smutna konstatacja dotycząca jakości demokracji medialnej - oznajmił Bielan.

Zdaniem wicemarszałka Senatu, Kaczyński miał na myśli, że jest w Polsce bardzo duża grupa Polaków, która głosowała na Zjednoczoną Prawicę w ostatnich wyborach, a której odmawia się prawa do udziału we władzy. - Kiedy ugrupowania reprezentujące tych Polaków dochodzą do władzy, to robi się wszystko żeby tę władzę obalić - wyjaśnił Bielan. Porównał to do sytuacji z 4 czerwca 1992 roku, gdy obalono rząd Jana Olszewskiego.

W ocenie Bielana, jest bardzo duża część elit, klasy politycznej, która nie może się pogodzić z utratą wpływów i władzy. Wymienił przy tym nazwiska dwóch byłych prezydentów, którzy byli obecni na sobotnim marszu KOD: Aleksandra Kwaśniewskiego i Bronisława Komorowskiego.

- Ryszard Petru powiedział wyraźnie: chcemy rewolucji, nie zatrzymamy się, dążymy do zderzenia, chcemy przyśpieszonych wyborów parlamentarnych. On potwierdza wszystkie tezy Jarosława Kaczyńskiego z soboty. (...) W Polsce duża część elit nie chce dopuścić bardzo dużej części Polaków do władzy. Te 40 proc. blisko, które zagłosowało na Zjednoczoną Prawicę, ponad 50 proc. które wybrało Andrzeja Dudę, mają mieć inne prawa wyborcze, niż reszta Polaków. Oni głosowali za zmianą. My nie doszliśmy do władzy, żeby było - tak jak chce Agnieszka Holland - jak dotąd, tylko żeby bardzo wiele w tym kraju zmienić - podsumował gość #dziejesienazywo.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (618)