Dziedziczka fortuny rozda spadek po założycielu firmy BASF
Marlene Engelhorn, 31-letnia mieszkanka Wiednia, ogłosiła swój niecodzienny plan. Fortunę, którą odziedziczyła po babci, chce przeznaczyć na szczytny cel. Aby to uczynić, powoła 50-osobową grupę konsultantów, którzy wskażą jej cele i beneficjentów.
Marlene Engelhorn to znana austriacka aktywistka, która walczy o ekonomiczną etykę. Zwróciła na siebie uwagę mediów, gdy dołączyła do zwolenników globalnego podatku od majątku. Protestuje przeciwko zniesieniu w Austrii podatku od spadków. Jest także założycielką niemieckojęzycznej inicjatywy "Tax me now", wzywającej do wyższych podatków dla bogatych.
Teraz za słowami pójdą czyny. Do kobiety, która troszczy się o mniej zasobnych mieszkańców globu i opowiada się za redystrybucją bogactwa, ziemi i władzy, trafiły bowiem duże pieniądze. Fortuna po babci to 25 milionów euro. Jak podaje BBC, Marlene chce je rozdać innym.
Jednak nie zadecyduje sama, dokąd trafi jej majątek, od którego państwo - jak zauważa z goryczą - nawet nie chce podatku. Cele wskaże jej 50 wybranych Austriaków.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Odziedziczyłam fortunę, a co za tym idzie, władzę, choć nic dla niej nie zrobiłam" - powiedziała. Pieniądze, jakie stały się jej własnością to środki zarobione przez firmę chemiczno-farmaceutyczną BASF. Marlene jest potomkinią Friedricha Engelhorna, założyciela imperium. I choć los okazał się dla niej łaskawy, Engelhorn uważa to za niesprawiedliwe.
Austriacka dziedziczka Marlene Engelhorn rozda spadek
W środę do skrzynek pocztowych w Austrii zaczęły więc wpadać zaproszenia. Dostanie je 10 tysięcy losowo wybranych obywateli powyżej 16 roku życia. Osoby, które chcą wziąć udział w inicjatywie Dobra Rada ds. Redystrybucji, mogą zarejestrować się online lub telefonicznie i stworzyć konsylium, które udzieli dziedziczce rad.
"Wiele osób z trudem wiąże koniec z końcem, pracując na pełny etat i płacąc podatki od każdego ciężko zarobionego euro. Uważam to za porażkę polityki. Skoro polityka zawodzi, obywatele muszą sobie radzić sami. A ja muszę zrobić coś ze swoim bogactwem" - wyjaśniła 32-latka w specjalnym oświadczeniu.
Christoph Hofinger, dyrektor zarządzający Instytutu Foresight, który wspiera tę inicjatywę, powiedział, że rada ds. redystrybucji pieniędzy spadkobierczyni będzie składać się przedstawicieli wszystkich grup wiekowych, stanów federalnych, klas społecznych i środowisk. Decyzje poprzedzą spotkania członków rady z naukowcami i organizacjami społeczeństwa obywatelskiego w okresie od marca do czerwca tego roku w Salzburgu.
Uczestnicy tych konsultacji mają zapewniony zwrot kosztów podróży, noclegi i wyżywienie. Oferuje im się takie praktyczne wsparcie, jak opiekę nad zostawianymi w domu dziećmi i członkami rodziny. Za czas poświęcony na pracę w radzie dostaną pieniądze - 1200 euro za każdy weekend.