Dziecko uścisnęło dłoń Putinowi. Absurdalna deklaracja
W drodze do Korei Płn., Władimir Putin odwiedził Jakuck, gdzie spotkał się z jego mieszkańcami. Do sieci trafiło nagranie rosyjskiego przywódcy w otoczeniu ludzi. Prokremlowskie media piszą o chłopcu, który po dotknięciu Putina miał powiedzieć, że "już nigdy nie umyje ręki".
Wiele informacji, które podają rosyjskie media państwowe czy kremlowscy oficjele, prawdopodobnie nie jest prawdziwych. Takie doniesienia mogą być elementem wojny informacyjnej ze strony Federacji Rosyjskiej.
"Nie będę już myć rąk" - miało powiedzieć dziecko z Jakucka, które uścisnęło dłoń Władimirowi Putinowi. Nagranie tej sytuacji opublikowano na profilu Kremlinpool_RIA w serwisie X.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Jak opisują prokremlowscy dziennikarze, chłopiec był "pod wrażeniem uścisku dłoni rosyjskiego przywódcy".
Putin później spotkał się jeszcze m.in. z uczniami jakuckiej Wyższej Szkoły Muzycznej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rosjanie w drodze na Karaiby. Moskwa gra na nosie USA
Nexta o spotkaniu Putina z mieszkańcami Jakucka. "Tchórzliwie uciekł"
To samo spotkanie skomentował też białoruski niezależny portal Nexta. "Rosyjski dyktator próbował udawać, że jest 'blisko ludzi' i 'utrzymuje kontakty towarzyskie' z ludźmi w Jakucji. Nieznany mężczyzna z tłumu zbyt mocno chwycił Putina. Konieczna była interwencja ochrony, aby uwolnić rękę cara Kremla od mocnego uścisku. Najwyraźniej dyktator pożałował swojego pomysłu i wkrótce tchórzliwie uciekł przed tłumem" - pisze Nexta w sieci.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Władimir Putin odwiedził Jakuck na rosyjskim Dalekim Wschodzie we wtorek. To stamtąd ma podróżować dalej, do Pjongjangu, gdzie oczekuje na niego Kim Dzong Un.
Będzie to pierwsza wizyta Putina w Korei Płn. od lipca 2000 r., kiedy odbył rozmowy z ówczesnym przywódcą Korei Północnej Kim Dzong Ilem, ojcem Kim Dzong Una.
Rozmowy Putina i Kim Dzong Una zaplanowano na środę.
Czytaj również:
Źródło: WP
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski