Dzieci zaczynają lekcje o 6:30. "Jestem załamana"
W jednej ze szkół w Siemianowicach Śląskich dzieci rozpoczynają lekcje o godzinie 6:30. Rodzice nie kryją niezadowolenia planem zajęć swoich pociech. Znamy stanowisko dyrekcji placówki.
Dwie klasy mistrzostwa sportowego Zespołu Szkół Sportowych w Siemianowicach Śląskich cztery razy w tygodniu rozpoczynają lekcje o bardzo wczesnej porze. Sprawa dotyczy uczniów w wieku 9-11 lat - zaznacza lokalny portal Ślązag.pl.
- Jestem załamana planem zajęć mojego dziecka, to są przecież małe dzieci! Gdzieś chyba są jakieś granice i reguły? (...) Nie wyobrażam sobie jak będzie wyglądała droga do szkoły dzieci z naszej klasy jesienią czy zimą. Dzieci będą przemęczone i niewyspane, jak mają się uczyć? Jak mają polubić sport? - pyta rozżalona matka jednego z uczniów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tusk u Holeckiej? Polityk ostrzega przed brutalną prowokacją
- W naszej klasie uczą się dzieci które dojeżdżają do szkoły z daleka. O której godzinie mamy budzić te dzieci aby zdążyły się umyć, ubrać, zjeść śniadanie i dojechać do szkoły? Przed piątą rano? Nikt z dyrekcji chyba nie sprawdził godzin kursowania autobusów - mówi matka innego dziecka.
Rodzice oburzeni planem zajęć dzieci. Dyrekcja komentuje
Dyrektor placówki podkreślił w rozmowie z serwisem, że uczniowie z klas sportowych o 6:30 spotykają się z trenerami przed szkołą, a następnie przejeżdżają do hali w innej części miasta, by ok. 7:00 rozpocząć trening. Zaznaczył też, że plan zajęć został zatwierdzony przez Radę Pedagogiczną.
- Plan dostosowany jest do możliwości szkoły pod względem dostępności obiektów sportowych. Korzystamy z obiektów pozaszkolnych, ponieważ nie mieścimy się na salach szkolnych, a do zajęć piłki siatkowej niezbędne są pełnowymiarowe boiska dla każdej z trenujących grup - oznajmił Bogusław Szopa.
Czytaj także:
Źródło: Ślązag.pl