Dzieci z paragrafami
Podkarpacie. Dzieci coraz częściej łamią prawo. Mimo to, przestępcami nie zostają, bo, według prawa, zostać nimi nie mogą. Nie można ich karać, a jedynie wychowywać.
W czasie podróży autobusem trzynastolatek, uczeń gimnazjum w Chorzelowie, prowokował niewiele starszych od siebie kolegów. – Pokazywał im jakieś gesty. Nie było to nic strasznego – mówi aspirant Wiesław Kluk z Komendy Powiatowej Policji w Mielcu. Kilkunastoletni chłopcy stwierdzili, że trzeba dać koledze nauczkę. Po wyjściu z autobusu zaczęli bić i znęcać się nad swoim rówieśnikiem. Na szczęście okładanie pięściami i kopanie chłopaka przerwał ktoś dorosły. Nie wiadomo do czego mogłoby dojść, gdyby nie jego reakcja, gdyż trzynastolatek i tak odniósł bardzo poważne obrażenia. W szpitalu, który już opuścił, stwierdzono u niego pęknięcie kości czaszki oraz bardzo poważny uraz ucha. – Jest podejrzenie, że może się to zakończyć wadą słuchu – powiedział Wiesław Kluk.
Nieco mniej oberwało się czternastolatce, uczennicy mieleckiego gimnazjum. – Z naszych ustaleń wynika, że dziewczyna rozpowiadała różne rzeczy o swoich koleżankach – mówi Wiesław Kluk. – Kiedy dziewczyny się o tym dowiedziały, postanowiły własnoręcznie "wymierzyć jej sprawiedliwość" – dodał. Czternastolatka najpierw była bita po twarzy, później kopana. Do takiej sytuacji doszło dwukrotnie, gdyż najpierw pobiła ją jedna, a później druga koleżanka.
Dzieci są coraz agresywniejsze
Policjanci z Mielca zapewniają, że nie mamy do czynienia z czarną serią. - Przemoc wśród nieletnich była, jest i najprawdopodobniej zawsze będzie. Kwestią przypadku jest to, że w krótkim okresie czasu odnotowaliśmy te dwa bulwersujące przypadki na terenie naszego powiatu – wyjaśnia Wiesław Kluk.
Psycholodzy nie mają jednak wątpliwości. - Nastolatki stały się w ciągu ostatnich kilku lat agresywniejsze, niż dawniej – mówi Krystyna Waszkowska – Wójcik z Poradni Psychologiczno – Pedagogicznej nr 2 w Rzeszowie. - Na podstawie własnych doświadczeń i obserwacji mogę stwierdzić, że jest coraz więcej takich przypadków. Co gorsze, ostanie “dokonania” nieletnich są dużo groźniejsze od tych, z którymi mieliśmy do czynienia dawniej.
Nastolatki coraz częściej dokonują pobić, wymuszeń, kradzieży. Zdarzają się też gwałty, a nawet morderstwa. Specjaliści zgodnie twierdzą, że wynika to z przemocy wylewającej się wprost z ekranów telewizorów i komputerów. – To na ich podstawie dzieci uczą się odróżniać dobro od zła. Rodzicom często brakuje czasu na to, by wytłumaczyć ważne sprawy, by uświadomić konsekwencje złych czynów, by podać sposoby rozwiązywania problemów inne niż pięść – tłumaczy Krystyna Waszkowska – Wójcik.
Narastającej fali przemocy wśród nastolatków próbują zaradzić policjanci. – Bardzo często gościmy w szkołach – mówi podkomisarz Alina Pieniążek z wydziału prewencji Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie. – Nie tylko po to, by interweniować, ale przede wszystkim, aby tłumaczyć, wyjaśniać i pouczać młodych ludzi o konsekwencjach łamania prawa. Niestety w tym względzie jest jeszcze bardzo dużo do zrobienia.
Nieletni "przestępcy" są bezkarni
Nastolatek między 13, a 17 rokiem życia nie może, według prawa, zostać przestępcą. Nie można mu też wymierzyć kary, bo prawo, poza bardzo drastycznymi przypadkami, tego nie przewiduje. Można jedynie stosować “środki wychowawcze” w postaci upomnienia, zobowiązania do poprawy, nadzoru kuratorskiego. Najdotkliwszym z nich jest skierowanie nieletniego do zakładu wychowawczego.
Mateusz Mazur
Psycholog o przemocy wśród nieletnich
Mateusz Mazur: - Czy, jako psycholog, obserwuje Pani wzrost liczby aktów przemocy wśród dzieci i młodzieży?
Krystyna Waszkowska – Wójcik z Poradni Psychologiczno – Pedagogicznej nr 2 w Rzeszowie: - Niestety, nie mogę zaprzeczyć. Mimo, że podejmujemy mnóstwo różnych inicjatyw mających odwieźć młodych ludzi od przemocy i chuligaństwa, liczba takich przypadków stale wzrasta. Najgorsze, że wiele wskazuje na to, iż w najbliższej przyszłości nie nastąpi pod tym względem istotna poprawa. Sytuacje, do których ostatnio doszło w Mielcu, będą się niestety powtarzać.
Z czego to wynika? Kto jest odpowiedzialny za to, że dzieci i młodzież są coraz agresywniejsze?
- Po części każdy z nas. Przede wszystkim rodzina, która jest pierwszym, a do pewnego czasu najważniejszym punktem odniesienia dla młodych ludzi, przeżywa ostatnio wielki kryzys. Rodzice nie mają czasu dla swoich dzieci, nie rozmawiają z nimi, nie tłumaczą prostych, ale bardzo ważnych rzeczy. Dziecko zaczyna wtedy szukać autorytetów gdzie indziej.
Dużo narzeka się również na komputery i telewizję. W jaki sposób uchronić dzieci przed złym wpływem tych przekazów?
- Bardzo ważne jest to, by nie zostawiać dziecka samego z komputerem lub telewizorem. Trzeba mu tłumaczyć co się dzieje na ekranie. W wielu wypadkach dzieci bowiem nie są w stanie samodzielnie wpaść na to, że "kilka żyć" z komputerowej gry nie obowiązuje w realnej rzeczywistości. Dochodzi wtedy do tragedii.
W jaki sposób mamy reagować na przemoc wśród nieletnich?
- Ogromne zadanie mają tutaj rodzice, którzy od samego początku muszą wyjaśniać swoim pociechom co wolno, a czego nie. Trzeba im pokazywać konsekwencje, które grożą za agresywne zachowania. W sytuacji, gdy rodzice zauważą coś niepokojącego w zachowaniu swoich dzieci, nie powinni wzbraniać się przed pomocą specjalistów. W większości przypadków tym sposobem można naprawdę dużo osiągnąć.
Z policyjnych statystyk
- Osiek Jasielski - 13 przypadków usiłowań lub dokonania rozbojów i wymuszeń przez pięcioro nieletnich na terenie gminy,
- Tarnowiec – koledzy zmuszali uczniów z klas młodszych do robienia pompek, przysiadów, mierzenia korytarza za pomocą zapałek. Pięciu nieletnim udowodniono naruszenie prawa,
- Lesko – piętnastoletni chłopiec z gimnazjum był zastraszany przez dwóch pełnoletnich oraz jednego niepełnoletniego,
- Sanok – uczeń gimnazjum został przez swojego rówieśnika kopnięty w krocze. Konieczna była operacja i usunięcie krwiaka