Pułk Azow opublikował nowe nagranie. Przejmujące słowa dzieci ukrywających się w zakładach Azowstal
Ukraiński pułk Azow opublikował nowe poruszające nagranie z podziemia zakładów metalurgicznych Azowstal w Mariupolu. Od dwóch miesięcy w piwnicach kompleksu przemysłowego ukrywają się ludzie. Dzieci, z którymi rozmawiają żołnierze, mówią, że najbardziej chciałyby wyjść z piwnic i spojrzeć na słońce.
Zakłady metalurgiczne Azowstal to ostatni bastion Mariupola. Ludzie schronili się tam przed pogromem, jakiego dopuszczają się rosyjskie wojska. Rosjanie nie mogą zdobyć przemysłowego kolosa od czasu rozpoczęcia wojny na Ukrainie. W tunelach i schronach Azowstalu ukrywa się nawet 1000 osób. Bazę mają tam także żołnierze pułku Azow.
Na nowym opublikowanym w sobotę nagraniu można zobaczyć ukraińskich żołnierzy, którzy przynoszą ukrytym w schronie ludziom artykuły pierwszej potrzeby. Mają też słodycze dla dzieci.
Dzieci w piwnicach Azowstalu. Nie widziały słońca od dwóch miesięcy
Podziemia i piwniczne korytarze są zaludnione przez kobiety z dziećmi w różnym wieku. Przebywają tam - jak mówią - od początku marca.
Pozornie zwykła rozmowa z maluchami i nastolatkami okazuje się poruszającym wyzwaniem dla świata. Dzieci odpowiadają żołnierzom na zwykłe pytania, mówią, jak spędzają czas i czego pragną najbardziej, ale okoliczności, w jakich się to odbywa, wyciskają łzy.
Mały chłopiec chwali się sukcesami w grze na telefonie, dziewczynka prezentuje swoje wielkanocne rękodzieło, a jej rówieśniczka zdradza, że najbardziej chciałaby wyjść wreszcie na słońce. Na oko 10-letni chłopczyk mówi, że jego marzeniem jest wyjść z podziemi całym i zdrowym i wreszcie zobaczyć rodziców i bliskich.
Zobacz: Pułk Azow opublikował wideo dzieci z Mariupola. Poruszające słowa
Miasto zrównane z ziemią, katastrofalne warunki
Nie wiadomo, jak długo jeszcze potrwa oblężenie Mariupola. Rodzinne miasto dzieci stało się strategicznym punktem dla rosyjskiego agresora. Jeśli Rosjanie je zdobędą, będą mieli otwartą drogę przez terytorium Ukrainy z samej Moskwy na Krym.
Dlatego też miasto zostało praktycznie zrównane z ziemią. Warunki są katastrofalne. Każdego dnia umierają ludzie.
O wielkie zakłady metalurgiczne Azowstal, w których schroniło się wielu ludzi, trwają walki. Podziemia, uznawane za twierdzę nie do zdobycia, to ogromna sieć tuneli, bunkrów i schronów. Łączą ze sobą najróżniejsze części produkcyjne obiektu, a także punkty miasta. Mają 24 kilometry długości. Wybudowana za czasów ZSSR fabryka i sieć tuneli miały być schronem na wypadek ataku jądrowego.
"Napicie się słodkiej herbaty byłoby największym szczęściem"
Rosja regularnie bombarduje zakłady. Na ich obszar spadają ciężkie ładunki, przeznaczone do niszczenia infrastruktury podziemnej. Rosjanie, zrzucający na rozkaz Władimira Putina militarny arsenał, muszą być świadomi, że mierzą w cywili i dzieci, którym zabrano prawo do normalnego życia.
- Dla nas napicie się słodkiej herbaty, oddychanie świeżym powietrzem, wyjście na dzienne światło byłoby największym szczęściem - mówi żołnierzowi jedna z kobiet, opiekujących się gromadką dzieci w podziemiach Azowstalu.
Nikt oprócz tych, którzy wydają w tej wojnie rozkazy, nie wie, jak długo potrwa jeszcze oblężenie miasta.
Barbara Kwiatkowska, dziennikarka Wirtualnej Polski