Dzieci w rozgrzanym samochodzie. "Tylko na chwilę"
Warszawska policja interweniowała w sprawie dzieci pozostawionych w rozgrzanym samochodzie bez opieki. Okazało się, że mama z babcią odeszły "tylko na chwilę". Na szczęście obyło się bez wybicia szyby, a dzieciom nic się nie stało.
W poniedziałek, tuż przed godziną 17.00, warszawscy strażnicy miejscy otrzymali pilne zgłoszenie o trzech małych dzieciach zamkniętych w samochodzie, który znajdował się na ulicy Sienkiewicza. Szybko udali się na miejsce.
Gdy dotarli pod wskazaną lokalizację, okazało się, że dzieci były bardzo spocone, choć w jednym z okien pozostawiono niewielką szczelinę. Próby przekonania dzieci do otwarcia drzwi od środka nie przyniosły rezultatu. Właścicielka samochodu pojawiła się, gdy strażnicy i policjanci zdecydowali się wybić szybę. Dzieci zostały wyniesione z rozgrzanego auta, a na miejsce wezwano karetkę. Ratownicy zbadali maluchy i stwierdzili, że nie wymagają przewiezienia do szpitala. Matka dzieci tłumaczyła, że zostawiła je tylko na chwilę, by udać się z babcią do toalety.
Policja apeluje, aby w swoich samochodach nie zostawiać dzieci i zwierząt, ponieważ pozostawiony na słońcu pojazd może stać się śmiertelną pułapką. Jeśli widzimy na parkingu, że w aucie jest dziecko lub pies, mamy prawo działać, by pomóc. Wtedy wybijamy szybę i nie ponosimy z tego względu konsekwencji, gdyż ratujemy życie. Jeśli niemożliwe jest odszukanie rodzica lub opiekuna, należy natychmiast powiadomić służby ratunkowe, dzwoniąc na numer alarmowy 112. Za bezpośrednie narażenie na utratę życia grozi kara do trzech lat więzienia.
Źródło: rdc.pl