Dzieci siedzą z babcią, bo jest tańsza
Rodzice nie powinni płacić za opiekę w przedszkolu, tylko za wyżywienie - czytamy w "Dzienniku Zachodnim". - Wtedy więcej dzieci będzie miało szansę pobawić się z rówieśnikami, zamiast siedzieć w domu z babcią, bo jest tańsza - uważa Bożena Kotkowska, bezpartyjna posłanka z Bielska-Białej, członkini sejmowych komisji edukacji oraz praw dziecka.
15.01.2009 | aktual.: 15.01.2009 09:44
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Każde dziecko ma prawo do pięciogodzinnego bezpłatnego pobytu w przedszkolu. W praktyce wygląda to zupełnie inaczej.
Ze sprawozdania dotyczącego uchwał rad gminnych przygotowanego przez Biuro Analiz Sejmowych wynika, że pojęcie "opłata stała" jest różnie interpretowana przez gminy. Raz bywa traktowana jako opłata obejmująca przygotowanie posiłków, innym razem doliczane są do tego jeszcze koszty zajęć opiekuńczo-wychowawczych.
Niejednoznaczność terminu "opłata stała" powoduje, że często bywa zwyczajowo rozumiana jako zapłata za przedszkole i nie jest zwracana, gdy dziecko choruje, w odróżnieniu od tzw. wsadu do kotła, opłatą związaną z przygotowaniem posiłków.
- Konieczne są regulacje opłat, ponieważ jak widać mamy wolnoamerykankę, która wielu dzieciom pochodzącym z ubogich rodzin zamyka drogę do przedszkola. Zdążyła nam już to wytknąć Unia Europejska. Okazuje się, że mamy bardzo niski wskaźnik dzieci chodzących do przedszkoli. To wręcz zapaść, która prowadziła przez lata do likwidacji wielu placówek oraz ograniczania przyjęć do dzieci rodziców pracujących. Wszystko przez to, że przedszkola w Polsce są za drogie. W niektórych trzeba zapłacić nawet 300 zł za miesiąc - dodaje Bożena Kotkowska.