Działo się w środę w nocy. Ukraina "zwiększy moc" za 500 mln dolarów

• Kolejna pomoc trafi ze Stanów Zjednoczonych do Ukrainy. Tym razem USA przekażą pakiet wojskowy o wartości 500 milionów dolarów. Kijów otrzyma między innymi pojazdy naziemne, w tym wozy opancerzone Bradley i Stryker, a także amunicję do artyleryjskich systemów rakietowych o wysokiej mobilności - podała agencja Reutera. Pomoc "obejmuje kluczowe zdolności do wspierania operacji kontrofensywnych Ukrainy, wzmocnienia jej obrony przeciwlotniczej i inny sprzęt, który pomoże Ukrainie odeprzeć agresywną wojnę Rosji" – oświadczył Pentagon. Propozycję skomentował prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. "Jestem szczerze wdzięczny za kolejny pakiet pomocy obronnej w wysokości 500 milionów dolarów. Dodatkowe pojazdy opancerzone Bradley i Stryker, amunicja do HIMARS, Patriots i Stinger zwiększą jeszcze moc" - napisał na swoim Twitterze. Zaoferowana broń pochodzi z nadwyżek magazynowych w USA.

• Tajwan poinformował o dwóch rosyjskich okrętach wojennych u swoich wschodnich wybrzeży. W reakcji władze wyspy wysłały własne okręty i samoloty w celu obserwacji - poinformowała agencja Reutera, powołując się na ministerstwo obrony Tajwanu. Miały one śledzić sytuację. Aktywowano również lądowe systemy rakietowe. Z kolei rosyjska agencja informacyjna Interfax podała, że oddział okrętów Rosyjskiej Floty Pacyfiku wpłynął na południową część Morza Filipińskiego w ramach "przeprawy morskiej dalekiego zasięgu".

• Korea Południowa ujawniła sankcje nałożone na obywateli Rosji w związku z programami zbrojeniowymi Korei Północnej. Jak podała agencja Reutera, powołując się na ministerstwo spraw zagranicznych z Seulu, sankcje objęły dwie osoby i dwa podmioty, które miały brać udział północnokoreańskich programach zbrojeniowych. Jednym z nich jest Choi Chon Gon, były obywatel Korei Południowej, który uzyskał obywatelstwo rosyjskie. "To pierwszy raz, kiedy nasz rząd nałożył jednostronne sankcje na osobę pochodzenia koreańskiego" – napisało w oświadczeniu ministerstwo.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

• Członkowie grupy zbrojnej porwali 14 pracowników administracji ministerstwa bezpieczeństwa Meksyku, w stanie Chiapas. Zostali oni zaatakowani na autostradzie około 34 km na zachód od stolicy stanu Tuxtla Gutierrez . - Nic takiego nigdy jeszcze się nie wydarzyło - powiedział rzecznik meksykańskiego ministerstwa dla Agencji Reutera. Motyw porwania wciąż jest nieznany. W poszukiwaniach biorą udział agenci federalni i stanowi.