Dziadek skazany za zgwałcenie sześciolatki
Wyrok 3,5 roku więzienia usłyszał 77-letni Zygmunt W. W poniedziałek Sąd Okręgowy w Przemyślu skazał go za doprowadzenie przemocą, więcej niż jeden raz, swojej sześcioletniej wnuczki do obcowania płciowego. Wyrok nie jest prawomocny.
05.12.2022 | aktual.: 05.12.2022 14:27
W poniedziałek przed przemyskim sądem okręgowym zakończył się proces mężczyzny. Nie wiadomo o co wnioskowali w mowach końcowych prokurator i obrona oskarżonego, bowiem proces, z uwagi na charakter sprawy i dobro pokrzywdzonej dziewczynki, toczył się przy drzwiach zamkniętych.
Z tego też powodu nie jest znane ustne uzasadnienie poniedziałkowego wyroku.
Sąd w Przemyślu skazał 77-letniego Zygmunta W. za zarzucane mu czyny na 3,5 roku więzienia. Mężczyzna ma także zapłacić pokrzywdzonej dziewczynce 10 tys. zł nawiązki.
Zakaz kontaktu, zbliżania się i nakaz wyprowadzki
Decyzją sądu dziadek nie może też przez 10 lat kontaktować się z pokrzywdzoną i zbliżać do niej na odległość mniejszą niż 10 metrów. Musi też opuścić na okres 10 lat dom, w którym mieszkał wspólnie m.in. z pokrzywdzoną wnuczką i jej rodzicami.
Wyrok nie jest prawomocny. Stronom przysługuje złożenie apelacji od wyroku.
Przemyska prokuratura oskarżyła obecnie 77-letniego Zygmunta W. z art. 197 paragraf 3, punkt 2 i 3, czyli o zgwałcenie osoby małoletniej i spokrewnionej; w związku z artykułem 12, który mówi o działaniu w czynie ciągłym.
Dziadek nie przyznał się do winy
Jak informowała PAP w chwili skierowania do sądu aktu oskarżenia zastępca prokuratora okręgowego w Przemyślu Beata Starzecka mężczyzna doprowadził przemocą swoją małoletnią wnuczkę do obcowania płciowego, więcej niż jeden raz. Miało do tego dochodzić w okresie od maja 2020 do czerwca 2021.
Prok. Starzecka dodała, że mężczyzna w czasie śledztwa nie przyznał się do zarzucanych mu czynów, złożył krótkie wyjaśnienia, w których zaprzeczał zarzutom.
Z uwagi na charakter sprawy prokuratura również nie udzielała więcej informacji w tej sprawie.
Zygmunt W. przebywa od czerwca 2021 r. w areszcie. Za zarzucane czyny, które kwalifikowane są jako zbrodnia, grozi mu kara nie mniej niż 3 lata pozbawienia wolności.
W. mieszkał wraz z synem, synową i ich ośmiorgiem dzieci we wsi pod Lubaczowem (woj. podkarpackie).
Przeczytaj także: