Dyskryminowani
Wybierając się za granicę, Polacy oczekują
obiecanych przywilejów wynikających ze wstąpienia Polski do Unii
Europejskiej. Naiwnie myślą, że będąc obywatelami wspólnoty, będą
traktowani jak Europejczycy. Niestety, wyjeżdżając do innych
krajów, przeżywają często gorzkie rozczarowanie - pisze "Głos
Wielkopolski".
"W styczniu wybrałam się z wizytą do rodziny mieszkającej w Niemczech. Wcześniej pobrałam formularz E 111, który rzekomo w razie nagłego zachorowania miał mi pomóc uzyskać bezpłatne świadczenie lekarskie za granicą, w ramach członkostwa w Unii Europejskiej" - opowiada nasza czytelniczka. "Dopadła mnie epidemia grypy i chciałam skorzystać z pomocy. Niestety, w niemieckiej miejscowej kasie chorych okazał się on makulaturą i za wizytę musiałam zapłacić" - dodaje gazecie czytelniczka.
Lekarz poinformował panią Barbarę, że powinna posiadać europejską kartę ubezpieczenia zdrowotnego, bowiem od 1 stycznia 2005 roku formularze E 111 już nie obowiązują. Tymczasem Narodowy Fundusz Zdrowia w Polsce cały czas je wydaje, twierdząc, że obowiązują one do końca 2005 roku.
"Polska nie jest jedynym krajem, który w okresie przejściowym wydaje takie formularze" - mówi Bernadeta Ignasiak, rzecznik prasowy Wielkopolskiego Oddziału Wojewódzkiego NFZ. "W Polsce nowe dokumenty, europejskie karty ubezpieczenia zdrowotnego, będziemy wydawać od 1 stycznia 2006 roku". Do tego czasu polscy pacjenci muszą zadowolić się formularzami E 111. Co jednak zrobić, gdy w innym kraju odmówią nam darmowej opieki medycznej? Niestety - musimy zapłacić, a dopiero po powrocie liczyć na zwrot pieniędzy - informuje "Głos Wielkopolski".(PAP)