Dyrektorka karmiła dzieci na siłę? Wyniki kontroli jednoznaczne
Na portalu społecznościowym zostało opublikowane pismo przez jednego z rodziców dziecka uczęszczającego do przedszkola miejskiego w Świętochłowicach. Były w nim szokujące informacje dotyczące m.in. karmienia dzieci na siłę. Miała to robić sama dyrektorka placówki. Znane są już wyniki dwóch kontroli przeprowadzonych w przedszkolu.
Post na stronie "Otwarte Świętochłowice" został opublikowany w połowie października 2022 roku. Jak czytamy we wpisie, "to fakty, które nie tylko zbulwersowały część mieszkańców naszego miasta, ale są przykładami ewidentnego łamania praw dziecka".
Do łamania procedur w placówce miało dochodzić od lat. "Zwrócili się do nas zrezygnowani rodzice, których dzieci uczęszczają bądź uczęszczały do tego przedszkola. Przekazali nam dowody na to, że w placówce dokonuje się przemoc fizyczna i psychiczna na dzieciach" - czytamy.
"Dzieci zwymiotowały podczas jedzenia"
"Dzieci zmuszane są wbrew ich woli do przyjmowania jedzenia w ilościach, o których decyduje opiekun. Dzieci karmione są fizycznie łyżką. Głównie karmi je osobiście dyrektor przedszkola" - napisali przedstawiciele "Otwartych Świętochłowic". Dodali, że "w praktyce kilkuletnie dziecko, które uczulone jest na jakiś składnik spożywczy lub po prostu nie cierpi jakiejś potrawy, zmuszane jest do zjedzenia jej w całości, pod groźbą kary."
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zdaniem części rodziców kilka właśnie takich sytuacji miało zostać udokumentowanych. "Trzyletnie dzieci kilkukrotnie zwymiotowały podczas jedzenia. Mało tego po zwróceniu pokarmu, dyrektorka każe przynieść im nową porcję". Dzieci mają także być zastraszane, a za każdym razem słyszą, że "o niczym mają nie mówić rodzicom".
Jak informuje se.pl, przedszkole miejsce było kontrolowane przez przedstawicieli katowickiego Kuratorium Oświaty dwukrotnie.
Kontrole w placówce
Pierwsza z nich miała miejsce tuż po otrzymaniu zawiadomienia przez jednego z rodziców w połowie kwietnia. - Czynności kontrolne prowadzone w zakresie przestrzegania praw dziecka nie potwierdziły zarzutów związanych z niewłaściwym postępowaniem dyrektorki przedszkola z dziećmi w trakcie posiłków. W protokole nie wydano zaleceń. O wynikach kontroli zostali poinformowani rodzice - informuje Anna Kij, Dyrektor Wydziału Jakości Edukacji Śląskiego Kuratora Oświaty.
Dyrektorka ma dość pomówień. Idzie do prokuratury
Wobec dyrektorki placówki wszczęte zostało także postępowanie wyjaśniające. Ale i tu "zebrane dowody nie potwierdziły, że dochodziło do jakichkolwiek nieprawidłowości". Druga kontrola odbyła się 19 października. - Czynności kontrolne w przedszkolu objęły m.in. badanie ankietowe rodziców prowadzone przez wizytatora. Kontrola nie wykazała nieprawidłowości. O wynikach kontroli zostali poinformowani rodzice - dodaje rzeczniczka kuratorium. Jednocześnie poinformowała, że w obecnym roku szkolnym Przedszkole Miejskie nr 4 w Świętochłowicach znajduje się "pod szczególnym nadzorem Kuratorium Oświaty w Katowicach". Również kontrole przeprowadzone przez miasto oraz rzecznika dyscyplinarnego dla nauczycieli przy śląskim wojewodzie nie wykazały nieprawidłowości.
Głos w sprawie zabrała także dyrektorka placówki Justyna Jęczmyk. "Działając w dobrym imieniu Przedszkola i swoim, aby zakończyć ten bezsensowny ciąg pomówień utrudniający codzienną pracę placówki, złożyłam w dniu 08.02.2023 zawiadomienie o podejrzeniu przestępstwa w tytule zniewagi funkcjonariusza publicznego i uporczywego nękania mojej osoby do prokuratury rejonowej w Chorzowie" - czytamy w oświadczeniu dyrektorki Przedszkola Miejskiego nr 4, które cytuje portal se.pl.