Dyrektor szkoły alarmuje: problemem są "ukryte wakaty"
- Podawanie samej liczby wolnych wakatów zaburza ogląd sytuacji, która jest w tej chwili w szkole. Przede wszystkim trzeba zadać sobie pytanie, ilu nauczycieli pracuje w kilku szkołach i ilu nauczycieli pracuje z pełnym obłożeniem godzinami nadliczbowymi. Bo to są tzw. ukryte wakaty - mówi Danuta Kozakiewicz, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 103 w Warszawie w programie "Newsroom WP". Jak dodaje, wciąż brakuje jej kilku nauczycieli. Nie martwi jej jednak to, czy znajdzie się chętny do pracy, ale to, jacy będą to nauczyciele i w jakim zakresie będą mogli poświęcić czas jej szkole. Dyrektor komentuje również zjawisko widoczne wśród nauczycieli, którzy zmuszeni są uczyć kilku różnych przedmiotów. - Specjalizacja jest wymyślona po to, by w danej dziedzinie działać bardzo dobrze - stwierdza. - Niepokojące jest to, do czego polska oświata w tej chwili doszła - alarmuje Kozakiewicz. Jak zauważa, dyskusja o szkole toczy się nie na temat jakości nauczania i podnoszenia efektywności nauki, ale o tym, czy w szkołach będzie ciepło i czy będzie w ogóle miał kto uczyć. - To jest już alarm i stwierdzenie, że w oświacie jest źle - przekonuje gość Wirtualnej Polski.