Dymisje w sprawie Odry utopione w bałaganie [OPINIA]

Przy walce z katastrofą wokół Odry zapanował taki - za przeproszeniem - burdel, że aż premier zdymisjonował niewłaściwego urzędnika – tego, który akurat jako jeden z nielicznych zareagował wcześnie. I byłoby to nawet śmieszne, gdyby nie było straszne.

Brwinów, 10.08.2022. Premier Mateusz Morawiecki podczas konferencji prasowej w Miejscu Obsługi Pasażerów w Brwinowie, 10 bm. (sko) PAP/Mateusz MarekPremier postanowił zdymisjonować dwóch urzędników za niewystarczające działania przy kryzysie związanym z zanieczyszczeniem Odry
Źródło zdjęć: © PAP | PAP/Mateusz Marek
Patryk Słowik

Poleciały pierwsze dwie głowy. Szef rządu Mateusz Morawiecki poinformował, że podjął decyzję o natychmiastowych dymisjach prezesa Wód Polskich Przemysława Dacy oraz Głównego Inspektora Ochrony Środowiska Michała Mistrzaka.

I tak jak dymisja tego pierwszego jest zrozumiała, tak odwołanie drugiego to działanie pod publiczkę, podyktowane zupełnie innymi przyczynami niż troska o odpowiednie zarządzanie państwem.

Rzeczywista odpowiedzialność

Ktoś, kto nie zna struktury służb odpowiedzialnych w Polsce za ochronę środowiska, może pokiwać z uznaniem głową i stwierdzić: "no tak, zdymisjonowano szefa inspekcji, słusznie".

Szkopuł w tym, że dymisja ta - z premierowskim uzasadnieniem, w którym wskazano, że reakcja służb mogła nastąpić szybciej - kłóci się z rzeczywistością.

Prawda jest bowiem taka, że za przeciwdziałanie i kontrolę zanieczyszczeń na Odrze w pierwszej kolejności odpowiadają wojewódzcy inspektorzy ochrony środowiska.

Ci zaś - zgodnie z ustawą o Inspekcji Ochrony Środowiska - podlegają w zasadzie wojewodom, a nie głównemu inspektorowi.

Ba, zgodnie z art. 5 wspomnianej ustawy wojewódzkich inspektorów nawet powołują i odwołują wojewodowie. Główny inspektor jedynie wyraża na to zgodę.

Oczywiście główny inspektor ma wpływ na swoich kolegów ulokowanych w województwach - może wytyczać im kierunki działań, dawać zalecenia, podpowiadać. Ale ostatecznie najważniejsze jest to, kto mianuje, dymisjonuje i kontroluje. A taką osobą jest wojewoda.

W tej konkretnej sprawie - katastrofie związanej z Odrą - zresztą Michał Mistrzak 3 sierpnia wysłał do wojewodów pismo ostrzegające przed sytuacją w Odrze. Tyle że pismo to nie wywołało niemal żadnej reakcji.

Mówiąc więc najprościej: Główny Inspektor Ochrony Środowiska został zdymisjonowany za to, że wojewódzcy inspektorzy ochrony środowiska, którzy podlegają wojewodom, a nie głównemu inspektorowi, źle pracowali.

Uderzenie w ziobrystów

Dlaczego więc Mateusz Morawiecki postanowił odwołać Głównego Inspektora Ochrony Środowiska, a nie wojewodów bądź co najmniej poprosić wojewodów o rozliczenie inspektorów wojewódzkich?

Powody są dwa.

Po pierwsze, przeciętny obywatel nie ma pojęcia o tym, kto odpowiada za ochronę środowiska w Polsce. Stwierdzenie o odwołaniu ważnego urzędnika państwowego robi więc większe wrażenie niżeli komunikat o rozliczeniach na poziomie województw. Wiele osób mogłoby to odebrać jako zamiatanie sprawy pod dywan.

Po drugie, wojewodowie są blisko związany z Prawem i Sprawiedliwością. A Michał Mistrzak uchodził za człowieka Jacka Ozdoby, wiceministra klimatu i środowiska, polityka Solidarnej Polski.

Z punktu widzenia premiera lepiej było więc obarczyć odpowiedzialnością za kryzys człowieka związanego z formacją Zbigniewa Ziobry niżeli szereg wpływowych działaczy Prawa i Sprawiedliwości.

Polityka prorodzinna

Kluczową kwestią jest dziś zniwelowanie strat, czas na rozliczenia personalne jeszcze przyjdzie.

Trudno jednak nie odnieść wrażenia, że prorodzinna polityka Prawa i Sprawiedliwości, którą jak na dłoni widać w państwowych instytucjach, może co najmniej wywoływać niesmak.

W Wodach Polskich - czyli instytucji mocno związanej z obecnym kryzysem i, jak przyznał już nawet premier, wręcz współwinnej zbyt wolnej reakcji - pracują: teść wicepremiera Jacka Sasina oraz mąż Anny Moskwy, minister klimatu.

Prawda jest taka, że teść Sasina nie ma żadnego związku z tą sprawą i jest w nią przez niektórych mieszany wyłącznie w celu uzysku politycznego opozycji.

Co do odpowiedzialności męża minister klimatu - pewnie będziemy o tym dopiero dyskutować. Jest on wiceprezesem Wód Polskich, więc jego udział w całej sprawie jest do przeanalizowania.

Kłopot w tym, że ciężko sobie wyobrazić, by żona weryfikowała sprawność działalności zawodowej męża.

Szkopuł także w tym, że narracja, iż rodziny polityków muszą gdzieś pracować, jest nieprzekonująca. Kolejny raz można odnieść wrażenie, że w państwowych spółkach, ministerstwach i urzędach prowadzona jest polityka wybitnie prorodzinna - tyle że dla działaczy opcji rządzącej.

I ostatecznie jest trochę jak w starym dowcipie o zgubionych pieniądzach - niby się znalazły, ale niesmak pozostał.

Napisz do autora: Patryk.Slowik@grupawp.pl

Wybrane dla Ciebie
Wybrzeże Kości Słoniowej głosuje. Rosja próbuje wpłynąć na wybory
Wybrzeże Kości Słoniowej głosuje. Rosja próbuje wpłynąć na wybory
Putin boi się zamachu stanu. "Ma wiele powodów do zmartwień"
Putin boi się zamachu stanu. "Ma wiele powodów do zmartwień"
Putin straszy nowym pociskiem. Udany test Burewiestnika
Putin straszy nowym pociskiem. Udany test Burewiestnika
Serbia gotowa na rozmowy pokojowe. Chcą poprowadzić szczyt
Serbia gotowa na rozmowy pokojowe. Chcą poprowadzić szczyt
"Niemiecka partia Putina". Szef niemieckiego MSW oskarża AfD
"Niemiecka partia Putina". Szef niemieckiego MSW oskarża AfD
Będzie wiać nawet 140 km/h. IMGW ostrzega
Będzie wiać nawet 140 km/h. IMGW ostrzega
Tusk ostro o Kaczyńskim. "Przygotował uroczystą stypę polityczną"
Tusk ostro o Kaczyńskim. "Przygotował uroczystą stypę polityczną"
Sikorski o problemie UE. "Odczytał" też myśl Kaczyńskiego
Sikorski o problemie UE. "Odczytał" też myśl Kaczyńskiego
Powstanie polskie Centrum Satelitarne. Tusk: "Możemy wyżej, dalej"
Powstanie polskie Centrum Satelitarne. Tusk: "Możemy wyżej, dalej"
"Międzynarodowy skandal". Burmistrz Myślenic celował w planszę z niemiecką flagą
"Międzynarodowy skandal". Burmistrz Myślenic celował w planszę z niemiecką flagą
Napadł na 14-latkę. Koniec poszukiwań za omyłkowo zwolnionym zza krat
Napadł na 14-latkę. Koniec poszukiwań za omyłkowo zwolnionym zza krat
"Gratuluję śledczym". Francuski minister o postępach ws. kradzieży w Luwrze
"Gratuluję śledczym". Francuski minister o postępach ws. kradzieży w Luwrze