Dym i ewakuacja w metrze w Waszyngtonie. Jedna osoba nie żyje
1 osoba nie żyje, a 83 trafiły do szpitala po tym, jak w poniedziałek w waszyngtońskim metrze pojawił się dym.
"New York Times" podaje, że do zdarzenia doszło w poniedziałek podczas popołudniowego szczytu, gdy w metrze było pełno ludzi.
Dym pojawił się, gdy wagon metra ruszył ze stacji L'Enfant Plaza i jechał w stronę Pentagonu.
W wyniku zadymienia zmarła kobieta jadąca metrem. 83 osoby trafiły do szpitala, dwie w stanie krytycznym. Wieczorem odwiedził je prezydent Barack Obama.
Większość pasażerów ewakuowała się sama przed przyjazdem strażaków i służb ratunkowych. Niektórzy pasażerowie wyskoczyli z wagonów i szybem wentylacyjnym przedostali się na stację. Reszcie pomogły przybyłe na miejsce ekipy ratunkowe. Na szczęście pociąg nie wykoleił się i nie doszło do pożaru.
Według wstępnych wyników kontroli Krajowej Rady Bezpieczeństwa Transportu, dym był spowodowany skokiem napięcia instalacji na trzeciej kondygnacji. Wciąż trwa ustalanie okoliczności zdarzenia.
Stacja L'Enfant Plaza została ewakuowana i zamknięta na kilka godzin. We wtorek metro kursuje według zmienionego planu.