Dyduch: 3/4 działaczy SLD za jesiennym terminem wyborów
Jedna czwarta terenowych struktur SLD opowiedziała się za wiosennym terminem wyborów parlamentarnych, natomiast 3/4 za tym by wybory odbyły się w konstytucyjnym jesiennym terminie - poinformował sekretarz generalny partii Marek Dyduch.
Najważniejszą kwestią dotyczącą wyborów, która stanie przed SLD będzie zbudowanie "szerokiego frontu wyborczego" na lewicy - ocenił Marek Dyduch.
Obecnie SLD prowadzi rozmowy z 11 różnymi ugrupowaniami i stowarzyszeniami w sprawie ewentualnej współpracy wyborczej. Dyduch podkreślił, że w rozmowach tych trzeba będzie rozstrzygnąć, jaką formułę miałby przyszły blok wyborczy - czy byłby tworzone wokół SLD, czy też byłaby to koalicja wyborcza, w której Sojusz byłby jednym z tworzących ją podmiotów.
Natomiast Barbara Blida, która w lipcu ubiegłego roku wystąpiła z klubu Sojuszu i obecnie jest posłanką niezrzeszoną, wezwała do rozważenia doświadczeń z ostatnich wyborów uzupełniających do Senatu jakie miały miejsce na Śląsku. Przegraliśmy mimo, że szliśmy jako "Lewica Razem" - powiedziała (kandydat "Lewicy Razem" zdobył w tych wyborach 6 miejsce).
Blida oceniła, że SLD jest obecnie najsilniejszą partią na lewicy i na tym Sojusz powinien budować swoją pozycję wyborczą, a nie - jak dodała - na partiach, partyjkach lewicowych, które mają czasem piękne nazwy, ale na nazwie i na osobie przewodniczącego cała ta partia się kończy.
Powiedziała też, że w rozmowach dotyczących terminu wyborów niektórzy działacze śląskiego SLD często wskazują, że termin czerwcowy byłby spełnieniem składanych dotychczas przez Sojusz obietnic.
Posłanka wezwała, by rozważyć, czy w sprawie terminu wyborów nie warto zachować się bardziej honorowo, niż kierować się tylko rozumem. Bo być może rozum dziś dyktuje lewicy zagłosowanie za jesiennym terminem wyborów, ale może serce i honor - a to zawsze w Polsce było wysoko cenione - każe zagłosować za czerwcem - podkreśliła.