Dwuletni Filip zmarł w samochodzie w drodze do szpitala
Prokuratura bada sprawę śmierci dwuletniego Filipa z Jaworzna. Rodzice winą obarczają lekarza, który miał odesłać dziecko do innego szpitala. Placówka odpiera zarzuty. O sprawie informuje stacja TTV.
Do tragedii doszło w ubiegłym tygodniu. Jak relacjonują stacji TTV rodzice chłopca, lekarz ze szpitala w Jaworznie, który ich przyjął, stwierdził u Filipa ostrą niewydolność pokarmową i odesłał do specjalistycznego szpitala w Katowicach. Miał powiedzieć, by jechali własnym samochodem, bo na karetkę musieliby długo czekać.
W samochodzie chłopiec zaczął się dusić. Pomimo godzinnej reanimacji, nie udało się go uratować.
Rodzice za śmierć syna winią lekarza z Jaworzna. Szpital odpiera jednak zarzuty. W wydanym oświadczeniu twierdzi, że to rodzice odmówili pozostawienia dziecka na oddziale.
TTV dowiedziała się, że w szpitalu działa komisja, która wyjaśnia okoliczności śmierci chłopca. Sprawę pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci bada też prokuratura.