Dwie osoby zginęły podczas rajdu samochodowego w Szkocji
Dwie osoby zginęły podczas rajdu samochodowego w Szkocji, kiedy jeden z samochodów wypadł z trasy i uderzył w publiczność. Policja podała, że rajd imienia Jima Clarke'a, rozgrywany na granicy między Szkocją a Anglią został przerwany i nie zostanie wznowiony.
01.06.2014 00:48
Wiadomość o śmierci dwóch kibiców nie została oficjalnie potwierdzona, ale podają ją korespondenci brytyjskich mediów obecni na miejscu wypadku. Doszło do niego koło miasteczka Coldstream po szkockiej stronie granicy.
Świadek zdarzenia mówił BBC, że jeden z kierowców wyraźnie stracił panowanie nad kierownicą i jego samochód wpadł w poślizg, uderzając bokiem w grupę czterech widzów. Na miejsce przybyło kilkanaście karetek pogotowia, wozów policyjnych i strażackich, a po trzech kwadransach wylądował helikopter pogotowia.
Organizatorzy rajdu nie podają na razie szczegółów wypadku. Impreza rozgrywana jest co roku na zamkniętych drogach w okolicach Duns i Kelso na wschodnim odcinku granicy szkocko-angielskiej, aby upamiętnić brytyjskiego kierowcę wyścigowego Jima Clarka, który zginął podczas wyścigu w Hockenheim w Niemczech w 1968 roku.