Dwie ofiary amerykańskiego nalotu na Irak
Podczas wtorkowego nalotu na południowy Irak zachodnie samoloty zbombardowały niewielką wioskę i zabiły w niej dwóch cywilów - poinformowała w środę Iracka Agencja Prasowa.
Samoloty bękartów zaatakowały we wtorek o godz. 22.30 miejscowego czasu al-Ahrar niewielką wioskę oddaloną od wszystkich militarnych celów, zabiły dwóch cywilów i zniszczyły wiele domów - podała agencja.
Pentagon oświadczył we wtorek, że amerykańskie samoloty zaatakowały obiekty w południowym Iraku. Celem nalotu były - według Pentagonu - irackie instalacje militarne.
Nalotu dokonano wkrótce po utracie przez Amerykanów nad Irakiem bezzałogowego samolotu szpiegowskiego RQ-1B "Predator". Władze Iraku twierdzą, że warty 3,3 miliona dolarów samolot został w poniedziałek zestrzelony przez wojska irackie. Jest to pierwszy tego rodzaju samolot, który zaginął nad Irakiem.
W przeszłości Irak kilkakrotnie podawał informacje o udanym ataku sił przeciwlotniczych na amerykańskie samoloty, Waszyngton nigdy jednak ich nie potwierdził.
Amerykańskie i brytyjskie samoloty regularnie prowadzą loty patrolowe nad terenami na południu Iraku, gdzie w 1991 r. siły wielonarodowe po wojnie kuwejckiej utworzyły tzw. strefę bezpiecznego nieba, by ochronić miejscowych szyitów przez atakami armii irackiej. Na północy Iraku w 1992 r. powstała taka sama strefa dla ochrony irackiej ludności kurdyjskiej. (jd, mag, jask)