Dwie ministry stracą stanowiska? "Lepszych osób premier nie znajdzie"
- Czy Lewica powinna oddać jakieś ministerstwa podczas rekonstrukcji rządu? - z takim pytaniem Paweł Pawłowski zwrócił się do gościa programu "Tłit", posła z Klubu Parlamentarnego Polska 2050 - Trzecia Droga, kandydata do Parlamentu Europejskiego z list Trzeciej Drogi Sławomira Ćwika. - Każdy wie, jaki wynik wyborczy osiągnęły te ugrupowania. O ile sobie przypominam, to Trzecia Droga miała lepszy wynik wyborczy niż Lewica. To myślę, że odpowiedziałem na to pytanie - odparł gość programu "Tłit". - A co jeśli premier Tusk będzie chciał wam odebrać jakieś ministerstwa? Mówiło się wcześniej o Katarzynie Pełczyńskiej-Nałęcz, minister funduszy i polityki regionalnej i Paulinie Hennig-Klosce, minister klimatu. Oddacie te stanowiska innemu koalicjantowi? - dopytywał prowadzący program. - Tylko dlaczego premier Tusk miałby zmieniać te panie ministry, skoro to są bardzo dobrzy ministrowie? - zastanawiał się poseł Ćwik. Na uwagę prowadzącego, że Paulina Hennig-Kloska "zaliczyła wpadkę z ustawą wiatrakową", a w przypadku minister Pełczyńskiej-Nałęcz, jak twierdzą politycy, "nie ma chemii między nią a Tuskiem", odparł, że "w sprawowaniu funkcji ministra nie chodzi o chemię, tylko o skuteczność". - Jeśli chodzi o minister Pełczyńską-Nałęcz, to są same sukcesy. To jest kwestia odblokowania KPO, to jest zmiana celów w KPO, byśmy mogli te środki jak najszybciej wydatkować. Jeśli chodzi o panią minister Hennig-Kloskę, to nie ona była autorem ustawy wiatrakowej - bronił swoich partyjnych koleżanek poseł Ćwik. - A jeśli premier Tusk jednak zdecyduje się odebrać wam te dwa stanowiska, to grozi to rozpadem koalicji 15 października? - drążył prowadzący program. - Jestem przekonany, że premier nie dąży do zmian na tych dwóch stanowiskach, ponieważ lepszych osób nie znajdzie - stwierdził poseł Sławomir Ćwik.