Duńscy żołnierze nie chcą już więcej walczyć przeciwko IS. Są wyczerpani
Duńscy żołnierze, którzy od Iraku po Kuwejt prowadzą działania przeciwko bojownikom terrorystycznej organizacji Państwo Islamskie (IS), nie chcą już więcej walczyć. List w tej sprawie wysłali do premiera Larsa Lokke Rasmussena i innych przywódców partyjnych.
Ich związek zawodowy oraz wojskowi mężowie zaufania wezwali w liście, aby nie przedłużać kończącej się w październiku służby.
Duńczycy uczestniczą w międzynarodowej kampanii przeciwko IS, oddając do jej dyspozycji siedem myśliwców F-16, samolot transportowy Hercules oraz około 140 żołnierzy. Kolejnych 120 żołnierzy szkoli irackie siły zbrojne.
W liście, który we wtorek opublikowała agencja Ritzau, napisano, że żołnierze są wyjątkowo zestresowani. - My i nasi koledzy, wysyłani w miejsce światowego konfliktu i na ćwiczenia za granicą, odczuwamy ekstremalne napięcie - czytamy w tekście. W szczególności jest za mało inżynierów pokładowych i pracują oni pod wielkim naciskiem. - Zróbcie personelowi zasłużoną przerwę. Cięciwa się za bardzo napięła. Oni już więcej nie wytrzymują - napisano w liście.
Mandat Duńczyków, który wygasa w październiku, musi zostać przedłużony przez parlament. Rządząca Duńska Partia Liberalna (Venstre) i Konserwatywna Partia Ludowa opowiadają się za jego rozszerzeniem.
Rzecznik związku zawodowego powiedział, że list został wysłany w lipcu, ale odpowiedź nie nadeszła.