Duma zatwierdza aneksję. Gdzie będzie granica? Kreml mówi o "konsultacjach z mieszkańcami"

Trwa 222. dzień rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Rosyjska armia krok po kroku wypierana jest z okupowanych terenów. Tymczasem Kreml ogłasza ich aneksję, a niższa izba parlamentu jednogłośnie ją zatwierdza. Na pytanie, gdzie będzie przebiegać nowa rosyjsko-ukraińska granica, rzecznik Kremla nie potrafi odpowiedzieć. Twierdzi, że "trwają konsultacje z mieszkańcami".

Duma zatwierdza aneksję. Gdzie będzie granica? Kreml mówi o "konsultacjach z mieszkańcami"
Duma zatwierdza aneksję. Gdzie będzie granica? Kreml mówi o "konsultacjach z mieszkańcami"
Źródło zdjęć: © EPA, PAP | YURI KOCHETKOV
Violetta Baran

W piątek Putin na Placu Czerwonym świętował podpisanie umów o włączeniu do Rosji czterech okupowanych regionów Ukrainy. W poniedziałek zatwierdziła je niższa izba rosyjskiego parlamentu - Duma Państwowa. We wtorek ma to zrobić izba wyższa - Rada Federacji. Gdzie ma przebiegać nowa ukraińsko-rosyjska granica? Tego wciąż nie wiadomo.

Rosyjska inwazja trwa. Toczą się walki na wschodzie i na południu Ukrainy. Rosjanie są spychani przez ukraińskie wojska, które krok po kroku wyzwalają okupowane terytoria. Nic więc dziwnego, że podczas poniedziałkowej konferencji prasowej rzecznika Kremla, Dmitrija Pieskowa, padło pytanie o przebieg granicy.

Pieskow odparł, że Rosja w tej sprawie będzie "nadal konsultować się z miejscową ludnością, wszystko będzie zależało od ich woli".

Pieskow: nie planujemy nowych referendów

- Chociaż część wyjaśnień już nadeszła, powiem mniej prawniczym językiem: Ługańska Republika Ludowa i Doniecka Republika Ludowa będą w granicach z 2014 roku. Granice chersońskiego i zaporoskiego obwodu będziemy nadal konsultować się z ludnością tych obszarów - stwierdził Pieskow.

Dopytywany, jak będą przebiegać te konsultacje odparł, że "chwilowo nie może udzielić odpowiedzi na to pytanie". - Ale z pewnością jakakolwiek konfiguracja (granic) będzie zależała tylko i wyłącznie od woli ludzi, którzy mieszkają na danym terytorium - stwierdził Pieskow. Dodał przy tym, że na razie nie planuje się nowych referendów ani ankiet wśród mieszkańców.

Kreml przyznał tym samym, że aneksja to farsa, która ma przykryć niepowodzenia rosyjskiej armii w Ukrainie. Putin przyłącza bowiem do Rosji bliżej nieokreślone terytorium i zapowiada, że będzie go bronił "wszelkimi środkami".

Źródło: ria.ru

Wybrane dla Ciebie