Dukaczewski i Malejczyk bez zgody na ujawnianie tajemnic speckomisji
Minister obrony Radosław Sikorski odmówił zwolnienia z tajemnicy b. szefów WSI generałów Konstantego Malejczyka i Marka Dukaczewskiego, by mogli udzielić sejmowej komisji ds. służb specjalnych informacji o sprawie Milana Suboticia - poinformował szef speckomisji Marek Biernacki (PO). Zapowiedział, że komisja będzie się odwoływać od tej decyzji, która jest dla niego niezrozumiała.
12.10.2006 | aktual.: 12.10.2006 18:19
W czwartek komisja miała zajmować się sprawą Milana Suboticia. "Gazeta Polska" w zeszłym tygodniu napisała, że Subotić, dyrektor programowy TVN, to agent WSI, którego prowadził b. szef służb gen. Konstanty Malejczyk (Malejczyk temu zaprzeczył). W poniedziałek "Gazeta Wyborcza" podała zaś, że według informacji otrzymanych od b. oficera WSI, nazwisko Milana Suboticia pojawia się w rejestrze źródeł osobowych WSI w latach 90., ale może chodzić o inną osobę nazywającą się tak samo - o konsultanta komórki WSI przy polskiej misji wojskowej w Chorwacji.
Obaj generałowie przyszli w czwartek na posiedzenie komisji, jednak wyszli z niego, bo okazało się, że nie mogą udzielać informacji na temat Suboticia, gdyż minister nie zwolnił ich z obowiązku zachowania tajemnicy.
Malejczyk decyzję Sikorskiego uznaje za niezrozumiałą. Z jednej strony stawia mi się publicznie nieprawdopodobne zarzuty, a z drugiej strony pozbawia się mnie prawa obrony, nawet przed takim gremium jak komisja ds. służb specjalnych. To jest coś nieprawdopodobnego - powiedział.
Dukaczewski nie chciał komentować sprawy. Ma wydany przez szefa MON zakaz wypowiadania się dla mediów, uchylony jedynie w zakresie, w jakim służy to ochronie jego dóbr osobistych.
Rzecznik MON Piotr Paszkowski wyjaśnił, że decyzja ministra umotywowana była brakiem podstawy prawnej. Minister skierował zapytanie do przewodniczącego speckomisji z prośbą o wskazanie podstawy prawnej umożliwiającej uchylenie obowiązku zachowania tajemnicy, ale nie została ona wskazana. Także departament prawny ministerstwa nie znalazł podstawy, która zezwalałaby ministrowi na uchylenie obowiązku zachowania tajemnicy - powiedział Paszkowski.
Pytany, czy jeżeli speckomisja wskaże podstawę prawną minister będzie skłonny zmienić zdanie, odparł, że tak.
Według Biernackiego sytuacja, w której minister obrony odmawia zgody, jest dziwna i powoduje, że komisja nie może wyjaśnić tej sprawy. Członek komisji Janusz Zemke (SLD) powiedział, że minister Sikorski w swym piśmie poinformował, iż miałby obowiązek udzielić generałom zgody, gdyby zostali oni wezwani przed komisję mającą uprawnienia śledcze. Dlatego poseł postuluje, by speckomisji przyznać takie uprawnienie. Jest przygotowany stosowny wniosek poparty przez 54 posłów - powiedział Zemke, dodając, że liczy na poparcie go przez posłów PO i PSL. Nadać komisji uprawnienia śledcze mógłby Sejm - specjalną uchwałą.
Likwidujący WSI szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego Antoni Macierewicz nie chciał się odnosić do decyzji Sikorskiego. Nie będę komentował decyzji mego przełożonego - oświadczył.
Posłowie ze speckomisji przed jej posiedzeniem rozmawiali z dziennikarzami także na temat prezydenckiego projektu ustawy pozwalającej na ujawnienie treści z raportu komisji likwidującej WSI. Projekt taki w środę trafił do Sejmu.
Członkowie komisji z opozycji mają zastrzeżenia do sposobu ujawniania oficerów i agentów b. WSI, jaki przewiduje prezydencki projekt ustawy. Ich zdaniem zgodę powinien wydawać sąd, a nie powinno się to odbywać na mocy arbitralnej decyzji komisji likwidacyjnej czy weryfikacyjnej. Minister-koordynator ds. służb specjalnych Zbigniew Wassermann powiedział zaś, że ujawnienie wychodzi naprzeciw oczekiwaniom opinii publicznej, partii politycznych i mediów.
Według Biernackiego, decyzja o odtajnieniu raportu, a szczególnie agentury i oficerów b. WSI, którzy dopuścili się przestępstw, powinna być w rękach sądu. Szczególnie ostrożnie powinno się postępować z agenturą - dodał. Nie znam państwa, które tak chętnie ujawnia swoją agenturę - mówi z kolei Zemke. On także uważa, że sąd lub prokurator, a nie politycy powinni decydować o takim ujawnianiu.
To (odtajnienie) pozwoli zlikwidować zagrożenia, które wynikały z fatalnego funkcjonowania służb. To będzie rzeczywiste odcięcie się z przeszłości - tak Wassermann odpiera te zarzuty.
Pytany o to Macierewicz także nie chciał komentować prezydenckiego projektu, bo - jak powiedział - jeszcze się z nim nie zapoznał. Indagowany, kto powinien mieć prawo do decydowania o ujawnieniu danych agenta czy oficera WSI, który złamał prawo, Macierewicz nie odpowiedział wprost, ale zauważył, że "przecież komisja, gdy stwierdzi przypadki przestępstw, występuje w takich sprawach z zawiadomieniem do prokuratury".
W czwartek speckomisja wydała pozytywną opinię dla nowego szefa ABW Bogdana Święczkowskiego. Negatywną opinię - choć niejednogłośnie - otrzymali kandydaci na jego zastępców - Grzegorz Ocieczek (były prokurator z Katowic, obecnie dyrektor departamentu postępowań karnych ABW) i Tomasz Klimek wywodzący się z krakowskiej policji. Opinia speckomisji nie jest wiążąca dla premiera, który zgodnie z ustawą powołuje wiceszefów ABW na wniosek szefa Agencji.